czwartek, 24 sierpnia 2017

Przeciwieństwa czy podobieństwa

Dziś będzie osobiście...
Czasami bardziej a czasami mniej, ale na tym blogu jest w sumie osobiście...
Są tu moje odczucia i odczucia dziewczyn, które pozują mi do zdjęć... są nasze przemyślenia, rozważania, rozmowy...

Czy wybierając partnera na życie chcecie by był od Was różny czy podobny? Czy wolicie kiedy Was uzupełnia w Waszych "brakach" i "niedoskonałościach" czy jednak wolicie kiedy jego/jej "braki" i "niedoskonałości" są podobne do Waszych?
Czy cieszy Was, gdy macie kogoś kogo to samo cieszy i to samo smuci? Kto tak samo lubi spędzać czas? Kto czuje jak Wy, kto słyszy i widzi jak Wy?

Kiedyś myślałam, że przeciwieństwa są super - on spokojny, ja wariatka.... on poukładany, ja zwariowana... on pedant, ja z luźnym podejściem do okruchów pod stołem... on przycięta trawa w ogrodzie, ja dzika łąka z mleczami.... on skowronek, ja nocny marek... on teatr, ja kino.... on od A do Z, ja od Z do A... a może nawet po drodze Ą i Ę... i Ó z kreską :)

Ale to tak nie funkcjonowało... nagle zauważyłam, że moje wariactwo zostało przycięte, moje zwariowanie utemperowane, okruchy pod stołem przeszkadzają i drażnią, trawę jednak lepiej przyciąć .... i nagle poczułam, że się dostosowuję, że jestem nocnym markiem który wciąż nie dosypia bo skowronkowe wstawanie budzi cały dom na nogi i śpię po 4 godziny....

Ale teatr pokochałam, tak jak kino.

I pewnie da się w tym trwać, kiedy jedno dostosuje się do drugiego. Kwestia czy to daje szczęście komukolwiek?Czy ten który się podporządkował jest szczęśliwy? Czy szczęśliwy jest ten który podporządkował sobie tego drugiego? Bo przecież kiedyś pokochał za to że był inny...

Kiedy następuje uwolnienie, to tak jakby ktoś oddał nam nasze życie... tak, kiedyś oddane z miłości, dziś odzyskane z miłości własnej do samej siebie... 

Ja dziś wiem, że nie chce przeciwieństw.... Ja chcę kogoś, kto muzyki w aucie słucha tak że nie słychać silnika i dzwoniącego telefonu rzuconego na siedzenie obok, kogoś kto chce leżeć na leżaku, pod kocem bo zimno, oglądać gwiazdy....  ktoś kto zrozumie, że praca w weekendy to też praca, a może sam pracuje w weekendy a wolne ma w poniedziałek... kto kocha fotografowanie, kto popłacze ze mną na romantycznej komedii, kto potańczy w deszczu, kto pojedzie w listopadzie nad morze, bo czemu nie...
Małe różnice dopuszczam.... ale tylko te malutkie :)

Przeciwieństwa się przyciągają?
Ja kocham symetrie i podobieństwa ... bardziej niż przeciwieństwa :) A jak jest u Was?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz