poniedziałek, 5 czerwca 2017

Z dobrego serca

Kiedy właściwie nie wiesz w co włożyć ręce...
Kiedy od rana do nocy albo robisz zdjęcia komunijne, albo je obrabiasz, albo wysyłasz transferem kolejne zdjęcia do klientów....
Kiedy próbujesz w to jeszcze włożyć obowiązki domowe, bo pies musi choć dwa razy dziennie wyjść na siku, bo dzieci ze szkoły trzeba odebrać zanim zamkną świetlicę, bo pranie trzeba z pralki wyciągnąć bo skończyło się prać jakieś pół dnia temu, bo właściwie to nie pamiętasz czy jadłeś śniadanie... czy piłeś kawę... wczoraj czy dziś.....
Wtedy właśnie czytasz wiadomość.... inna niż wszystkie....
Czytasz o kimś kto, pomaga innym...
Nie ludziom, pomaga bezbronnym zwierzętom...
I pyta "czy zrobiłaby Pani zdjęcia naszym podopiecznym, bo zbieramy dla nich pieniądze na leki, na jedzenie, na życie.... i potrzebujemy kilku ładnych zdjęć... i proszę powiedzieć ile to będzie kosztowało"....
I myślę sobie....
Kiedy ja mam to zrobić... ale czy mogę odmówić? Tak mogę... zawsze mogę odmówić... bo nie mam siły i czasu i możliwości by wsiąść w auto i pojechać na kolejną tego dnia sesję zdjęciową....
A jednak jadę...
Komary tną jak wściekłe... Poznaję Martę.... Cudowną, uśmiechniętą, pozytywną.... w roboczym ubraniu, w którym wyszła właśnie ze stajni... Do Kucyka ma za chwilę przyjechać weterynarz, pani Ania... Bo Kucynka choruje, ma gorączkę, trzeba podać antybiotyk... Kucynka boi się ludzi, tak jak Piorunek.... Boją się bo były bite, były traktowane okrutnie, zostały uratowane przed rzeźnią....

Marta i Paulina, one obie ze mną się skontaktowały... pomogły 5 koniom uniknąć śmierci w rzeźni... wykupiły konie od handlarzy... opiekują się nimi jak umieją... Marta codziennie po pracy jedzie do stajni i każdego dogląda, dba, szczotkuje... Paulina, stara się pozyskać fundusze... na leki, na stajnię, na weterynarza, na specjalne witaminy....

Ta sesja nie będzie nic kosztowała dziewczyny... Ta sesja była dla cudownych zwierzaków o mądrych i smutnych oczach... Ta sesja była dla dziewczyn o dobrych sercach... Ta sesja jest bezcenna... Bo nie wszystko można przeliczyć na pieniądze...

Kucynka, Piorunek i Gromcia.... to świeżo wykupione konie, o które walczą dziewczyny...

Jeśli chcecie pomóc, liczy się każda złotówka... bo miesięczny koszt utrzymania zwala z nóg...
To Piorunek, roczny ogierek





Gromcia:



i Kucynka, która czeka na swoje imię...





Jeśli chcielibyście śledzić los skrzywdzonych przez ludzi a uratowanych przez Martę i Paulę koni, zapraszam: Gromcia i Przyjaciele

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz