tag:blogger.com,1999:blog-15419574515936065222024-02-19T07:29:10.046-08:00Fotografa myśli nieuczesaneJoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.comBlogger69125tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-85582904694846730622021-01-05T05:44:00.003-08:002021-01-05T05:44:47.326-08:00Nie oceniaj, nie krzywdź.<p> Całą sobą tęsknię za fotografowaniem...</p><p>Tak dawno ... tyle czasu... od połowy listopada nie miałam aparatu w dłoniach. Najpierw szpital, potem poszpitalna rekonwalescencja a i sugestia, że najlepiej się izolować przed wirusem... Jest styczeń. Moim wentylem bezpieczeństwa ma być projekt 365, jedno zdjęcie dziennie. Codziennik zdjęciowy. Tylko czuję jak fizycznie nie mam w sobie siły by iść na spacer z ciężką lustrzanką... więc zdjęcia powstają przy użyciu telefonu. </p><p>Dziś poczułam jak bardzo tęsknię do fotografii kobiecej. Jak bardzo tęsknię za subtelnością, za grą światła, za pięknem kobiecej buzi i włosów luźno spadających na policzki. Jak bardzo brakuje mi uśmiechu, lekkich rozmów, łez wzruszenia.... Jak bardzo brakuje mi Waszych obaw i strachu... Brakuje mi fotografowania tak bardzo. </p><p>Kilka dni temu przeczytałam u jednej z dziewczyn, które fotografują.:</p><p>"Rozpoczynając przygodę fotograficzną, próbowałam wielu typów fotografii, także fotografii buduarowej. Jednak bardzo pożałowałam tej decyzji, bo kobieta wcale nie czuje się lepiej po takiej sesji, to nie prawda, że nabiera pewności siebie i przestaje mieć kompleksy!<span class="d2edcug0 hpfvmrgz qv66sw1b c1et5uql rrkovp55 a8c37x1j keod5gw0 nxhoafnm aigsh9s9 d3f4x2em fe6kdd0r mau55g9w c8b282yb iv3no6db jq4qci2q a3bd9o3v knj5qynh oo9gr5id hzawbc8m" dir="auto"></span></p><div class="o9v6fnle cxmmr5t8 oygrvhab hcukyx3x c1et5uql ii04i59q"><div dir="auto" style="text-align: start;">Ma je takie same jak przedtem, tylko ego na chwilę jest napompowane jak balonik, po retuszu w photoshopie. Widzi teoretycznie obraz, który odpowiada jej bodźcom wzrokowym, ale czy tam w środku czuje się spełniona i kobieca, czy jednak jej serce nadal woła o miłość do samej siebie, której ni jak nie da się zastąpić kawałkiem fotografii."</div><div dir="auto" style="text-align: start;"> </div><div dir="auto" style="text-align: start;">Potrzebowałam kilku dni by poukładać to w sobie. </div><div dir="auto" style="text-align: start;">Czy żadnej z nas taka bardzo osobista sesja buduarowa nie odbudowała skrzydeł?</div><div dir="auto" style="text-align: start;">Czy żadna z nas nie spojrzała na siebie łagodniej, mniej krytycznie?</div><div dir="auto" style="text-align: start;">Czy żadnej z nas nie zakiełkowało w sercu ziarenko miłości do siebie samej?</div><div dir="auto" style="text-align: start;"> </div><div dir="auto" style="text-align: start;">Z różnych pobudek decydujemy się na taką sesję. Różne pobudki nami kierują. Na różnych życiowych zakrętach lub prostych jesteśmy. Świat nie jest czarno biały. Nie jest tak, że każda sesja zdjęciowa odbuduje naszą pewność siebie... zresztą przecież każdy wie, że nie da się sesją odbudować wszystkiego... że pewność siebie buduje się poprzez różne działania, a sesja zdjęciowa może być jedną ze składowych. Nie jest jednak też tak, że sesja zdjęciowa to maksymalny retusz w photoshopie i podbudowywanie ego czy dmuchanie balonika. Jest mnóstwo rzeczy po środku. W moim odczuciu bardzo krzywdząca jest ta wypowiedź, dla kobiet które zrobiły sobie taką sesję. Czytają i myślą sobie - jestem zapatrzoną w siebie egocentryczką, która podbudowała swoje ego robiąc sobie piękną fotograficzną sesję... Jeśli kobieta nie jest pewna siebie, a taka sesja miała jej pewność siebie podbudować to wypowiedzi o próżnością ją krzywdzą. I taka kobieta, schowa swoje zrobione i uwielbiane wcześniej zdjęcia, do szuflady... i będzie wstydziła się swojej próżności.</div><div dir="auto" style="text-align: start;"><br /></div><div dir="auto" style="text-align: start;">Podstawą wszystkiego jest nie ocenianie. Zachowajmy dla siebie swoją osądy. Pomyślmy, że każdy ma prawo do własnych wyborów. I prawo do tego by samej poczuć czy taka sesja zdjęciowa to jest element który pomoże, da motywację, kopa, uśmiech... Dla jednego uśmiechu warto jest sobie taką sesję zafundować.</div><div dir="auto" style="text-align: start;"> </div><div dir="auto" style="text-align: start;">Ja sama miałam dwie takie sesje zdjęciowe. </div><div dir="auto" style="text-align: start;">A jak wyzdrowieję, zrobię sobie trzecią. Bo wiem ile dają radości takie zdjęcia. A będę potrzebowała odbudowania w sobie poczucia kobiecości.<br /></div><div dir="auto" style="text-align: start;"> </div><div dir="auto" style="text-align: start;">Chciałabym byś podzieliła się swoją opinią na ten temat. Byś napisała do mnie. Jeśli miałaś taką sesję u mnie właśnie, jeśli miałaś taką sesję u innego fotografa... jeśli masz ochotę podzielić się swoimi odczuciami, co taka sesja Ci dała.... będę pełna wdzięczności za Twoją wiadomość. </div><div dir="auto" style="text-align: start;"> </div><div dir="auto" style="text-align: start;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0MLZ4PeugpH_kzzmBB1_7_yWK09CFLJA-ymREmOCk03gfT2gHxVDjHEO3aqmp1CwMPj0XGzL2f-XCLJdwfZo1hara_IrTCiEOgBPm20QHVdPV8LQlQgSadW1N8KeMLxZh-GevovJ2COW4/s2048/JPP_5926-Edit-Edit.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1367" data-original-width="2048" height="427" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0MLZ4PeugpH_kzzmBB1_7_yWK09CFLJA-ymREmOCk03gfT2gHxVDjHEO3aqmp1CwMPj0XGzL2f-XCLJdwfZo1hara_IrTCiEOgBPm20QHVdPV8LQlQgSadW1N8KeMLxZh-GevovJ2COW4/w640-h427/JPP_5926-Edit-Edit.jpg" width="640" /></a></div><br /><div dir="auto" style="text-align: start;"><br /></div></div><p></p>JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-91424682100742083952020-11-27T07:09:00.001-08:002020-11-27T07:09:03.613-08:00Nie martw sięWiadomo, że najważniejsza jest równowaga. Równowaga we wszystkim. Idealnie kiedy znajdujemy czas na prace, rodzinę, wypoczynek, dbanie o siebie i swoje zdrowie i umiemy ten czas pięknie porozdzielać na wszystko.<div>Ale jakoś w tym codziennym pędzie gdzieś gubimy równowagę. Bo dużo pracy a czasy są jakie są i dziś jest zlecenie a jutro go może nie być. I jeśli jeszcze wygospodarujemy czas na spacer z dziećmi, bo się tego głośno domagają, to czasu o zadbanie o siebie już nie mamy.</div><div>Do czasu...</div><div>Aż się zdrowie samo o nas upomni. Bo w końcu i zdrowie musi głośno się upomnieć.</div><div>I narzuci nam przymusową przerwę.</div><div>I nagle zamknięci w czterech ścianach szpitalnego pokoju, zalegamy w szpitalnym łóżku przypięci do kroplówki. I zdziwieni nagle mamy czas na dużo snu, na przewartościowanie wielu rzeczy, na zastanowienie, na bycie ze soba...</div><div>Bez planowania, z własnymi myślami, bez pośpiechu, bez informacji kiedy nas wypuszczą...</div><div>Jest cisza... w oddali słychać urzadzenie monitorujace czynności życiowe, po porannym obchodzie, czekamy na kolejne badania... </div><div>I dzwoni telefon... i jest to przemiłe, że dzwoni, że pikają powiadomienia przychodzacych wiadomości, że Świat który pozostał poza szpitalnymi murami o nas pamieta i się o nas troszczy. </div><div>I teraz już wiem, co może drażnić najbardziej... to troska ubrana w słowa "nie martw się" i "bedzie dobrze". Bo skoro się nie martwię to może powinnam zacząć? Nie martwmy się czymś na co nie mam wpływu. </div><div>Nie martwię się.</div><div>Poleżę, poodpoczywam, pobedę sama ze sobą, pomedytuję i wrócę.</div><div>Wróce troche inna, trochę powycinana i pozszywana, ale wroce. </div><div><br></div><div>I znów wezmę aparat do ręki i zrobię Wam piękne zdjęcia.</div><div><br></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii45Rnyr1OzdV7UYOqOQGidP5w-76vMAuBiexyja3WPaE-BYU0mUqMIcIxUCZnbGcS-QlsvtoOjsEVaXFSulmqTnppi1EhnWqBDeJPQmh4Hd-lL1a_7YmuY0ZbHSH20dDxL5wUwwRnzYlv/s1600/1606489737569371-0.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii45Rnyr1OzdV7UYOqOQGidP5w-76vMAuBiexyja3WPaE-BYU0mUqMIcIxUCZnbGcS-QlsvtoOjsEVaXFSulmqTnppi1EhnWqBDeJPQmh4Hd-lL1a_7YmuY0ZbHSH20dDxL5wUwwRnzYlv/s1600/1606489737569371-0.png" width="400">
</a>
</div><br></div>JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-91364612028897823422020-04-06T02:37:00.002-07:002020-04-06T02:37:54.903-07:00Jak się trzymasz?<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
"Jak dajesz radę w tym trudnym dla Wszystkich czasie?"<br />
<br />
Dostajesz takie wiadomości od klientów, znajomych, przyjaciół... bliższych i dalszych kolegów?<br />
Ja dostaję nawet sporo.<br />
<br />
I myślisz sobie w duszy... wow, jak miło, ktoś o mnie myśli, ktoś się interesuje, ktoś się martwi.<br />
<br />
I rzeczywiście tak jest... ktoś się martwi, ktoś interesuje, ktoś dba.<br />
Ja sama wysyłam wiadomości do znajomych, dzwonię, pytam... i jest to rzeczywiście zainteresowanie i troska, jest to martwienie się i wiesz, że nie jesteś w tym sam.<br />
<br />
I taki zonk....<br />
<br />
Poniedziałek rano, godzina 10.00.<br />
Wiadomość jak te poprzednie: "co tam słychać? jak się odnajdujesz w nowej sytuacji?"<br />
Odpisuje miło i życzliwie... że jest jak jest, że zleceń nie ma, ale przecież kiedyś to wszystko minie, że damy radę, że po burzy zawsze wychodzi słońce.... takie tam ogólnikowe powiedzenie - daje radę.<br />
I przez chwilę jest mi miło, że ktoś znów o mnie pomyślał z rana.<br />
Ale przez chwilę.<br />
Bo na moje "a co u Ciebie?"<br />
<br />
Otrzymuję wiadomość:<br />
<br />
"<span class="_5yl5"><span><span>ok..." oraz</span></span></span><br />
<span class="_5yl5"><span><span>" ale wiesz że jakby co to ja cały czas pracuję i chetnie popracowałabym (i tu nazwa znanej firmy MLM) z Tobą... </span></span></span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span>jeśli kiedyś zmienisz zdanie to zapraszam, teraz bardzo wiele osób wraca do tematu to jest wbrew pozorom bardzo dobry czas.... </span></span></span></span></span></span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span>ja oczywiście nie namawiam ale sie tylko nieśmiało przypominam <img alt="🙂" class="_1ift _2560 img" src="https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/t4c/1/16/1f642.png" /> buziaki"</span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<br />
<span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span>Serio? </span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span>Powiem tak... </span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span>Naprawdę interesuje Cię co u mnie?</span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><br /></span></span></span></span></span></span></span></span></span>
<span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span>Wątpię. Jakbym nic nie odpisała, bo akurat nie byłoby mnie przy messengerze, to i tak bym dostała propozycję... taką jaką dostałam. </span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><br /></span></span></span></span></span></span></span></span></span>
<span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span></span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span>Po prostu fotografowie nie mają teraz swojej dobrej koniunktury. Nie mają fali na której mają jak płynąć. Taki czas. Przetrwamy. Wierzę, że kiedyś wrócę do robienia tego co kocham najbardziej na świecie. I wiem, że Ci którzy mnie dziś wspierają dobrym słowem, wrócą jako klienci właśnie do mnie... jeśli tylko będą mogli sobie na to finansowo pozwolić. </span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><br /></span></span></span></span></span></span></span></span></span>
<span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span>I nie, nie będę nikogo namawiała do kupowania cudownych preparatów w momencie kiedy ludzie tracą pracę i zastanawiają się czy zapłacić ratę kredytu czy może jak nie zapłacą to nic się nie stanie a pieniądze przeznaczą na mleko dla dzieci, bo za chwilę będzie problem z zaopatrzeniem lodówki.</span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><br /></span></span></span></span></span></span></span></span></span>
<span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span>Musiałam to napisać...</span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span>Uważam, że jest granica której nie należy przekraczać...</span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span>Bądźmy dla siebie dobrzy!</span></span></span></span></span></span></span></span></span><br />
<br />
<span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><br /></span></span></span></span></span></span></span></span></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCOEGFxvhP8U4S7rUcXdsQdmSm3_Hhm9N10NgLzitJt4fy6ugZgbtbrSMzyLSSSEBsaOxP1UuwVLoBXRAPiQ91_6frfIhJDmBq3vpWFVrVqis62r4KAmAIaTRFC75bSCnRAOXl_DLb2Q2W/s1600/JPP_2027-Edit-Edit.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1068" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCOEGFxvhP8U4S7rUcXdsQdmSm3_Hhm9N10NgLzitJt4fy6ugZgbtbrSMzyLSSSEBsaOxP1UuwVLoBXRAPiQ91_6frfIhJDmBq3vpWFVrVqis62r4KAmAIaTRFC75bSCnRAOXl_DLb2Q2W/s640/JPP_2027-Edit-Edit.jpg" width="426" /></a></div>
<span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><span class="_5yl5"><span><span><br /></span></span></span></span></span></span></span></span></span>
<br />
</div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-85677658546404767102020-03-22T01:13:00.003-07:002020-03-22T01:13:47.213-07:00Świat zwariował<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Dzień zaczynam od medytacji, od wdzięczności za to co mam, bo przecież mam tak wiele...<br />
<br />
mam przecudowne dzieci, które codziennie mimo nastoletniego wieku uśmiechają się do mnie i mówią "kocham Cię"<br />
<br />
mam psa, który każdego poranka zbiega za mną do kuchni, z nadzieją że wyjdziemy na spacer jeszcze przed śniadaniem<br />
<br />
mam gdzie mieszkać, mam zapas jedzenia, mam słońce za oknem, mam internet i telefon, moja mama jest zdrowa, w sumie wszyscy jesteśmy zdrowi, uśmiechamy się, cieszymy tym czasem razem...<br />
<br />
Ta medytacja daje mi spokój, poczucie że najważniejsze jest tu i teraz, skupiam się na byciu w sobie, cieszeniu się promykami słońca, śpiewem ptaków na spacerze w lesie, muzyką z głośnika w domowym zaciszu, zapachem świeżo zaparzonej herbaty ziołowej bo kawa jakoś przestała mi smakować...<br />
<br />
Wczoraj zrozumiałam, że to co obecnie dzieje się w mediach społecznościowych, bardzo mnie przytłacza. Nagle wszyscy na raz, postanowili się przerzucić na sprzedaż on line. Nagle wszyscy szukają sposobu na to by sprzedać cokolwiek by się utrzymać... Nagle jest zasyp propozycji - przyjdź do mnie, ja Cię nauczę jak sprzedawać przez internet. Dieta on line, Couching on line, porady kosmetyczne, ćwiczenia fitnes, kursy "jak robić lepsze zdjęcia"... i teksty "ojej, nie sprzedajesz jeszcze on line, ja to robię od dawna, obudziłeś się z ręką w nocniku, och ty głupi... ale nic straconego, kup mój kurs a ja Cię tego nauczę"...<br />
Do shaftowania...<br />
<br />
Przewijam w dół i w dół... i wciąż te same tematy... ZUS, Wirus, Duda... i sprzedawaj on line.<br />
<br />
Nie zniknę z mediów społecznościowych... będę tam, bo to dla mnie jako fotografa sposób na to by o mnie nie zapomniano w tych czasach kiedy nikt nie pamięta o fotografach...<br />
Nie zniknę, ale dla własnego zdrowa ograniczę do maksimum zaglądania na tablicę.<br />
<br />
Dziś nie myślę, jak sprzedać komukolwiek cokolwiek...<br />
Dziś nie myślę, o tym by kupić jedzenie na wynos, choć zewsząd też jestem do tego namawiana... bo przecież mam mnóstwo czasu na gotowanie z tych zapasów co je nagromadziłam w momencie kiedy ogólna panika zmusiła mnie do kupowania makaronu...<br />
Dziś myślę, o tym, że nic nie dzieje się bez przyczyny... że wszystko ma swój sens... że zatrzymanie świata nie miało na celu by sprzedawać na potęgę przez internet a raczej po to by znaleźć inną drogę... byśmy stali się uważniejsi, bo świat daje nam znaki... że jak dziś zauważymy to co się dzieje w nas samych, znajdziemy drogę do obfitości która będzie jutro...<br />
<br />
Bądźcie w sobie...<br />
Bądźcie dla siebie dobrzy...<br />
Bądźcie tu i teraz...<br />
<br />
PS. Jestem też ogromnie wdzięczna, że Wszechświat zadbał o to bym miała dużo zdjęć do postprodukcji... inaczej zapewne musiałabym dużo więcej medytować by osiągnąć spokój duszy :) </div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-63953869668849431452020-03-19T01:15:00.000-07:002020-03-19T01:15:15.814-07:00Hejt w internecie<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Dziś bardzo poruszyła mnie pewna historia. Historia cudownego lekarza z Kielc.<br />
Cudowny, wspaniały, wybitny, dobry, ceniony człowiek tak o nim mówią i piszą w internecie.<br />
Ja do tej pory o nim nie słyszałam...<br />
Nie jestem z Kielc, nie jestem lekarzem, nie interesowałam się zagadnieniami, którymi zajmował się Pan Doktor, wybitny specjalista ginekolog położnik...<br />
<br />
Wszyscy żyjemy tym co nas obecnie obezwładniło... co sprawiło, że boimy się własnego cienia... nie uśmiechamy się, na spacerze nie podchodzimy zbyt blisko, mówimy zdawkowe dzień dobry sąsiadowi i szybko zamykamy drzwi... w sklepie przemykamy, tak by tylko nikt na nas nie nakasłał, nie nakichał... boimy się... znikamy... szybkie zakupy tylko tego co potrzebne i jak najszybciej do domu, zamknąć się i nie wpuszczać... nikogo.<br />
<br />
Co to się porobiło z nami... do czego nas to zaprowadzi?<br />
<br />
Całkiem przypadkiem, śledząc ostatnie doniesienia o zarażeniach, tak by być na bieżąco robię to rano i wieczorem... pozostałą dzień dnia zostawiam na życie, nie na zamartwianie się... całkiem przypadkiem trafiłam na nagranie Maksymiliana Materny <a href="https://www.facebook.com/maksymilian.materna/videos/2604406063002863/" target="_blank">https://www.facebook.com/maksymilian.materna/videos/2604406063002863/</a>. Początkowo nie wiedziałam o co chodzi, a że nagranie było bardzo emocjonalne wysłuchałam je do końca. To był tylko początek...<br />
<br />
Człowiek, lekarz... wraca z zimowego wyjazdu zagranicznego. Nie wie czy jest zarażony wirusem czy nie, bo miejsce z którego wraca nie ma jeszcze ognisk choroby. Wraca i sam z siebie postanawia nie przyjmować pacjentów, zostaje w domu sam z siebie i poddaje się swego rodzaju kwarantannie. Po tygodniu mimo braku objawów zarażenia, postanawia udać się zrobić test na obecność wirusa by mieć pewność że nic mu nie jest. I tego samego dnia, jeszcze nie mając wyników badań jedzie na umówioną wizytę do salonu odebrać samochód... zachowując profilaktycznie środki bezpieczeństwa, nie podchodząc na zbyt bliską odległość... a potem jest już lawina... bo na następnego dnia okazuje się, że jest nosicielem wirusa... w salonie samochodowym zjawia się sanepid... w prasie pojawia się artykuł o niefrasobliwym i nieodpowiedzialnym lekarzu, który sobie spaceruje po Kielcach i zaraża ludzi... a pod artykułem wylewa się całe wiadro pomyj... fala hejtu... ludzie, którzy nie wiedzą, nie myślą, nie zastanowią się, nie dowiedzą szczegółów wydają swoją ocenę... i jadą od góry do dołu po człowieku, który zrobił wszystko co mógł... po człowieku, którego jeszcze niedawno cenili... po człowieku którego być może nigdy nie znali ...<br />
<br />
Tego lekarza nie ma już z nami...<br />
I nie zabił go wirus... choć po części jednak tak... zabiła go ludzka nienawiść, hejt, bezkarność w wydawaniu opinii, zabili go ludzie, swoją bezmyślnością w wydawaniu opinii, w ocenianiu...<br />
Pan Doktor nie poradził sobie z falą nienawiści, która pojawiła się pod artykułem od całej masy znawców... na oddziale zakaźnym, w izolatce, został sam ze swoimi myślami... odebrał sobie życie...<br />
Dlaczego?<br />
Całą sobą staram się zrozumieć, dlaczego... <br />
<br />
Co robi z nami, ludźmi, to szczucie i rozsiewanie strachu i paniki...<br />
Nie dajmy się zastraszyć...<br />
Uważajmy na słowa...<br />
Słowo potrafi ciąć jak brzytwa...<br />
Nie pozwalajmy na mowę nienawiści...<br />
Opanujmy się, bo pozabijamy siebie nawzajem... <br />
<br />
Ja wiem, że teraz jest nam jeszcze trudniej... boimy się o swoje życie i życie swoich najbliższych... ale to nie może tak być, do czego to nas zaprowadzi, w jakim kierunku będziemy szli ...<br />
Kochajmy się, wybaczajmy, nie oceniajmy... <br />
Bądźmy dla siebie dobrzy!<br />
A jeśli widzimy, że ktoś wydaje opinie i szerzy nienawiść, reagujmy. Nie dawajmy przyzwolenia na szerzenie nienawiści.<br />
<br />
Nie oceniaj - niech to przyświeca nam teraz w ten trudny czas.<br />
I nie dajmy się wystraszyć...<br />
Niech miłość będzie naszym przewodnikiem!<br />
<br />
Dbajcie o siebie.<br />
I pomyślcie dobrze o Panu Doktorze Wojciechu Rokita.</div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-84240219698456431442020-03-18T02:46:00.001-07:002020-03-18T02:46:47.632-07:00Epidemia Koronowirus<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Jeszcze miesiąc temu nikt nie dopuszczał do siebie myśli, że to co dzieje się w Chinach przyjdzie do Polski. Później było już różnie, rósł niepokój bo wirus się rozprzestrzeniał i był już w Europie. Ale nadal funkcjonowaliśmy lub staraliśmy się funkcjonować normalnie.<br />
Odbierałam telefony, odpisywałam na maile, umawiałam kolejne sesje.<br />
Początek marca rozpoczął się dla mnie pięknie.<br />
Sfotografowałam więcej kobiet niż przez dwa poprzednie miesiące.<br />
Jakby Ktoś nade mną czuwał... jakby chciał mi powiedzieć, zarób trochę więcej bo te pieniądze będą Ci potrzebne...<br />
I nagle wszystko potoczyło się lawinowo.<br />
Jeszcze w środę rano tata moich dzieci zadzwonił, że Młody ma katar i ból gardła i może nie puszczać go do szkoły. I nie poszedł. A potem ogłoszono zamknięcie szkoł.<br />
I ja do tej pory myśląca pozytywnie nagle zostałam ogarnięta obezwładniającym strachem. Ja która patrzyła na ludzi wykupujących na potęgę papier toaletowy jak na panikarzy... Ja przecież nie dam się panice... mnie to nie dotyczy. Nagle zaczęłam się bać, bo ...<br />
Dzieci...<br />
Ja...<br />
Co teraz...<br />
W czwartek po sesji czułam już panikę. Strach o siebie... o dzieci... o mamę. I ten strach i panika momentalnie rzuciła się na moją odporność.<br />
<br />
W środę po sesji zrobiłam zakupy takie większe, jak większość Polaków... tylko w środę po ogłoszeniu przez rząd zamknięcia szkół, w sklepach o godzinie 14.30 roiło się od ludzi. Nagle wszyscy wylądowali w wielkopowierzchniowych sklepach zabierając z półek cokolwiek zostało. A nie było już ani ryżu, ani makaronu i mnóstwa innych produktów. Kupiłam trochę... by jakoś przetrwać, a tak naprawdę by przez chwilę poczuć się choć trochę bezpiecznie.<br />
<br />
W czwartek moja panika spowodowała, że spadła odporność organizmu... ból gardła, ból głowy, rozbicie ... i wiem, że sama sobie to zrobiłam tym strachem. Ale jak się mu nie poddać kiedy wszędzie wokół słyszałam tylko o zagrożeniu, o maseczkach, o pandemii...<br />
<br />
W piątek miała być ostatnia sesja ale zdrowy rozsądek zwyciężył. Przełożyłyśmy zdjęcia na kiedyś tam. I chociaż mam świadomość, że nie wiem kiedy teraz będę znów zarabiała na życie... to sesja zdjęciowa w momencie kiedy każdy myśli o zagrożeniu życia, byłaby dość mało relaksującym zajęciem... dla wszystkich... i jednak lekkomyślną fanaberią.<br />
<br />
A w piątek przyszła akceptacja tego co jest...<br />
W sobotę zrozumienie ...<br />
<br />
Ja jestem optymistką. Staram się przejść przez życie z uśmiechem z podejściem, że istnieje tylko tu i teraz. Nie będę się zamartwiać tym, co będzie za miesiąc czy dwa... Nie będę rozpaczać nad czymś na co nie mam wpływu.<br />
Obecnie nie zarabiam i wdrażam tryb oszczędnościowy czyli wydaje tylko po minimum, kupuję tylko to co konieczne czyli jedzenie dla siebie i dzieci oraz artykuły higieniczne. Zaopatrzyłam się też w podstawowe leki jakby nas dopadło przeziębienie. Rachunki wszelkie zapłacę pewnie z dużym opóźnieniem z nadzieją, że nie odłączą mi prądu, gazu i internetu tak od razu... że trochę to minie zanim mnie odetnie od wszystkiego.<br />
<br />
Nie wpadajmy w panikę... nie bójmy się... bo panika i stres tylko nas osłabiają. Mnie, jak tylko pogodziłam się z tym jak jest... zaakceptowałam... zrozumiałam, że wszystko dzieje się po coś... gdy zaczęłam być wdzięczna za wszystko co otrzymałam dzięki tej lekcji pokory, jak ręką odjął odpuściły mi wszelkie objawy przeziębienia. <br />
Cieszmy się i bądźmy wdzięczni za to co mamy.<br />
<br />
Świat się zatrzymał i myślę, że dzieje się to w jakimś celu.<br />
Świat się zatrzymał a my zatrzymaliśmy się razem z nim.<br />
Nagle dostrzegamy rzeczy małe, które do tej pory nam umykały... bo goniliśmy za czymś...<br />
<br />
Skupmy się na byciu tu i teraz, bo i tak nie za bardzo mamy wpływ na to co się wokół dzieje.<br />
Stosujmy się do tego, co sprawi że będziemy bezpieczni a epidemię uda się zahamować ... izolujmy się od innych i przestrzegajmy higieny. Im szybciej zadziałamy tym szybciej Świat znów ruszy do przodu a my z nim.<br />
Wierzę w to, że wyciągniemy wnioski z tego co jest teraz, że staniemy się bardziej uważni na innych, bardziej wrażliwi... że zaczniemy cenić coś czego nie da się kupić za żadne pieniądze i nie da się zdobyć goniąc codziennie po 12 godzin w robocie. Wierzę, że ta koronawirus oprócz tego co złe, da nam też to co dobre - przewartościuje nam nasz Świat.<br />
<br />
Nie zamartwiajcie się.<br />
Uśmiechnijcie.<br />
Nawet jeśli od czasu do czasu dopadnie Was - czy podniosę się po tym wszystkim i dam radę się utrzymywać nadal z tego co kocham - pomyślcie "Dam radę". Bo damy radę. Małymi kroczkami ale damy radę, znajdziemy rozwiązanie, pójdziemy dalej... mądrzejsi o doświadczenie.<br />
<br />
<br /></div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-50976845327689374942020-02-25T01:13:00.000-08:002020-02-25T01:14:03.336-08:00Dziwny telefon<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Opowiem Wam pewną historię...<br />
<br />
Piątek wieczór. Rozmawiam z Gosia przez telefon. Sprawy różne, bardziej niepoważne niż poważne. Taka wieczorna wymiana myśli.<br />
<br />
Tę naszą rozmowę przerywa uporczywie dobijający się telefon. Zerkam... "numer prywatny"... Decyzja - nie odbieram. Jest piątek, godzina 20.00, telefon którego nie znam... tfu... nie jestem w stanie zidentyfikować bo jest zastrzeżony. Ale on dzwoni... piąty... dziesiąty raz... w końcu daję za wygraną.<br />
- Gosia, odbiorę ten telefon, bo nie daje mi żyć. Zobaczę kto to i oddzwonię do Ciebie.<br />
No i odebrałam...<br />
<br />
Męski głos.<br />
- Dzień dobry... czy robi Pani sesje parom.<br />
- Tak, robię. A jaka sesja Pana interesuje?<br />
- Taka intymna, w apartamencie, z partnerką.<br />
- Tak, oczywiście. Proszę podać adres mailowy a wyślę Panu szczegółową ofertę.<br />
- Dobrze. A czy to mogłyby być zdjęcia takie ostrzejsze?<br />
- To znaczy, jakie?<br />
- No takie, ostrzejsze. Np. z zabawkami.<br />
- Nie robię zdjęć pornograficznych. Robię zdjęcia, które nie są dosłowne, są delikatne, zmysłowe, sensualne ale nie dosłowne.<br />
- Rozumiem. Ale takie z zabawkami Pani zrobi?<br />
- Tak, ale tak jak powiedziałam, że nie porno.<br />
- Dobrze, a jaka cena takiej sesji z zabawkami?<br />
- Cena będzie dwa razy wyższa. Wyślę na maila ofertę.<br />
- A jeśli na sesji byłoby więcej osób? To czy cena się zmieni? A czy robi Pani sesje podczas imprez dla swingersów?<br />
- Nie miałam jeszcze zlecenia na imprezę tego typu.<br />
- A jak jest z płatnością?<br />
- Całość płaci Pan przed wykonaniem zdjęć. Nie będę fotografowała pornograficznego aktu seksualnego, w związku z tym jak zaczniecie się bzykać, to kończę zdjęcia i wychodzę.<br />
- Dobrze. Oczywiście.<br />
<br />
Kończymy rozmowę.<br />
Dostaję adres mailowy... wymyślony na potrzeby naszej korespondencji... typu kociak23@...<br />
Wysyłam ofertę.<br />
<br />
Dzwoni znów.<br />
- Dziękuję. Otrzymałem ofertę. I lawina pytań taka jak poprzednio... o partnerki, o zabawki, o cenę...<br />
<br />
Mówi, że wysłał zapytanie do apartamentu ale nie ma jeszcze odpowiedzi. A ja już wiem... bo wiem o jaki apartament chodzi... że nie było żadnej rezerwacji i nie było żadnego zapytania.<br />
<br />
I dzwoni jeszcze... i to też już wiem. Nie dzwoni by zrobić sobie zdjęcia... Dzwoni by sobie pogadać. Czy potrzebuje zdjęć czy obserwatora za aparatem?<br />
Czy zrobiłabym te zdjęcia gdyby to było prawdziwe zlecenie a nie tylko gadanie?<br />
Jedno jest pewne, dla własnego bezpieczeństwa na pewno na sesję nie pojechałabym w nieznane miejsce.... i nie pojechałabym tam sama. A i cena byłaby odpowiednio wysoka... <br />
<br />
Nie wiem jak często dziewczynom fotografkom trafiają się takie dziwne zapytania o sesje zdjęciowe, nie wiem czy to rzeczywiste zapytanie czy tylko próba zwrócenia na siebie uwagi... ale bądźcie ostrożne.<br />
Mnie takie telefony trafiają się średnio raz na kwartał.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu2mPrNF58fAqbyVtUOWhRcyVIa0O7G-L9dziljog8Zjf-YyzStxAo3xh_erVi4O1wKvqHgEJDnYjpdtrPSs-C0qUajk7MB14DFNbVzSkIo7zxyRg6Y3E3L57nIYDczIcbYOZXmjUJuw-4/s1600/DSC_6962-Edit.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1068" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu2mPrNF58fAqbyVtUOWhRcyVIa0O7G-L9dziljog8Zjf-YyzStxAo3xh_erVi4O1wKvqHgEJDnYjpdtrPSs-C0qUajk7MB14DFNbVzSkIo7zxyRg6Y3E3L57nIYDczIcbYOZXmjUJuw-4/s640/DSC_6962-Edit.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
</div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-72306492496759744572020-01-10T01:19:00.001-08:002020-01-10T01:19:57.504-08:00Strach przed sesją<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Dziś piątek, jadę na sesję zdjęciową.<br />
Przed obiektywem stanie piękna kobieta. Skąd wiem, że piękna? Wiem, bo każda z moich modelek jest śliczna... każda ma coś wyjątkowego w sobie, coś co warte jest wyróżnienia, pokazania, zatrzymania...<br />
<br />
Nasza rozmowa kilka dni temu była w klimacie "boję się".<br />
<br />
Wiele dziewczyn w momencie kiedy przyjeżdża jest spięta, przejęta, wystraszona, zestresowana... bo nie wiedzą jak będzie. Często słyszę - ja nie umiem pozować, powiesz mi co mam robić.<br />
<br />
Boimy się tego czego nie znamy.<br />
Boimy się wychodzenia ze swojej strefy komfortu.<br />
Boimy się, że na zdjęciach wyjdziemy źle, tak jak zwykle wychodzimy na zdjęciach podczas wakacyjnych wojaży, rodzinnych imprez, wypadów firmowych...<br />
Boimy się, że zdjęcia pokażą wszystkie nasze niedoskonałości.<br />
Boimy się, że stajemy sam na sam przed aparatem i nie da się ukryć za kimś kto stoi przed nami na zdjęciu grupowym... nie da się nikim/niczym zasłonić.<br />
<br />
Chciałabym Wam pomóc, ale to tylko moje słowa przed Waszymi obawami... to tylko moje słowa, bo co tam że 100 dziewczyn przede mną wyszło dobrze, będę pierwsza która nie wyjdzie...<br />
Czasami słyszę głośno wypowiedzianą myśl "skoro one wyszły pięknie, one dały radę, to może i ja dam radę"<br />
<br />
Jadę.<br />
Przekonam moją dzisiejszą klientkę, że jest piękna, że da radę, że nie ma się czego bać!<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioSD2zapsUQjhkGYEQwHr9U9i6G4_pX9Cs9UjrYSZeoU668Anpc6aUxWrU6fQOt7kxm8ZbAne9ag2lMO-z3SKafgIhdit3QLRVrQYzl6bkT8ZMmey9BwjIGX2XRpoXeiM5vW5AMa-I4Yr9/s1600/JPP_4516-Edit-Edit.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1068" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioSD2zapsUQjhkGYEQwHr9U9i6G4_pX9Cs9UjrYSZeoU668Anpc6aUxWrU6fQOt7kxm8ZbAne9ag2lMO-z3SKafgIhdit3QLRVrQYzl6bkT8ZMmey9BwjIGX2XRpoXeiM5vW5AMa-I4Yr9/s640/JPP_4516-Edit-Edit.jpg" width="426" /></a></div>
<br /></div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-45813588579670606592019-11-18T23:57:00.002-08:002019-11-18T23:57:36.419-08:00Nastolatki na zdjęciach<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<br />
Porozmawiajmy o fotografii...<br />
<br />
Czym jest dla mnie, a czym dla Was? Czy lubicie się na zdjęciach i dlaczego nie? Czy jest coś takiego jak "fotogeniczność"?<br />
<br />
Ostatnio spytałam mojej 12 letniej córki - Lenko, uważasz że jesteś ładna? Lubisz się na zdjęciach?<br />
Odpowiedź mnie zaskoczyła... ale była szczera - Nie jestem ładna i nie lubię się na zdjęciach.<br />
<br />
I ja... matka fotograf... takie zaskoczenie... Why?<br />
<br />
Spytałam - a pokażesz mi zdjęcie dziewczynki, którą uważasz za ładną... ?<br />
<br />
"Oczywiście"<br />
<br />
I pokazała mi zdjęcie swojej ulubionej koleżanki z klasy, jednej z kilku ulubionych koleżanek.<br />
Spytałam więc: "a Ona uważa tak samo? Uważa że jest ładna?<br />
<br />
Otrzymałam odpowiedź: "Nie, ona uważa że to ja jestem ładna a ona nie jest"<br />
<br />
To dopiero zadziwiające ... tak samo jest w dorosłym świecie, a zaczyna się już jak widać kiedy jesteśmy nastolatkami. Ktoś inny jest ładny, ktoś inny jest mądry, ktoś inny jest fajny... my ani ładne, ani mądre...<br />
<br />
Zmieńmy to, codziennie, zmieniajmy przekonania w głowach i młodszych i starszych. Niech Wasze nastolatki wejdą w życie dorosłe z przekonaniem, że są ślicznymi dziewczynami, które będą pięknymi kobietami. I niech nie patrzą na wzorce, które wkładane są im do głowy przez tiktokowe ideały piękna... które nie istnieją. Bo zadarty nos, piegi, włosy jak burza... mogą być atutem a nie powodem do kompleksów.<br />
<br />
Zmieńmy Świat!<br />
Tym samym ruszam z ofertą fotograficzną dla nastolatek - mamy, tatusiowie, babcie, ciocie... zainwestujcie w swoje córki... one potrzebują spojrzeć na siebie z boku by ktoś im pokazał że są śliczne... że każda z nich jest śliczna, tylko trzeba w nich dostrzeć to coś.<br />
<br />
I nie... nie jest to próżność... nie jest to budowanie ich próżności... to wkładanie do plecaka przyszłości małych cegiełek, które pozwolą im któregoś dnia zapakować swoje życie i iść w świat z odwagą, z pewnością, z głową wysoko uniesiona do góry. By mogły sobie powiedzieć - mogę wszystko!<br />
<br />
A chłopcy? Jak jest z chłopcami nastolatkami? Czy mają tak samo? Mój 11 latek jeszcze w świecie innym niż - czy jestem przystojnym chłopakiem :)<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfIpY9pP9nRriTgjJMe903ZPrg9Jl5qmU4qh2JZWVAOWRWWp31Y7ogI0u1cEvnOtveinFNUCw4pkpFxNP4viBh27Xz-cIRrx-AuNBgMaK0ck_7YxPgq8nbkQcWIi4t4vRtkTj1VjDFiE_U/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfIpY9pP9nRriTgjJMe903ZPrg9Jl5qmU4qh2JZWVAOWRWWp31Y7ogI0u1cEvnOtveinFNUCw4pkpFxNP4viBh27Xz-cIRrx-AuNBgMaK0ck_7YxPgq8nbkQcWIi4t4vRtkTj1VjDFiE_U/s640/1.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Na zdjęciach Weronika<br />
<br /></div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-86048411108304457442019-11-02T04:41:00.000-07:002019-11-02T04:41:46.408-07:00Makijaż<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Wczoraj Kamila spytała - dlaczego Twoim zdaniem moje makijaże są dobre, czym się wyróżniają?<br />
Myślałam co napisać...<br />
<br />
Makijaż do sesji jest ważny, do sesji kobiecej, buduarowej wyjątkowo ważny...<br />
I wyjątkowo ważne jest, by makijaż był widoczny, ale był uzupełnieniem kobiecej urody a nie maską.<br />
Kiedy wykonuję zdjęcia w bieliźnie, delikatnej scenerii łóżkowej, w subtelnych koronkach, delikatnych szlafroczkach, miękkich sweterkach zdjęcia mają być właśnie takie - subtelne, delikatne, miękkie. Makijaż jako uzupełnienie powinien być miękki, subtelny, delikatny... i takie właśnie są makijaże Kamili. Idealnie podkreślają urodę ale nie grają pierwszych skrzypiec. Idealnie zakrywają mankamenty skóry, pięknie podkreślają tęczówkę oka, idealnie modelują owal twarzy nie sprawiając wrażenia ciężkich szarofioletowych plam.<br />
<br />
Moda na mocny makijaż, mocne modelowanie, błysk, kontur, podkreślanie ust... myślę, że można się w nich świetnie czuć, świetnie prezentować na impresie Sylwestrowej... ale nie na buduarowej sesji w moim wykonaniu. Może być to świetny makijaż na sesji z mocnym światłem studyjnym... może... jeśli Kamila czasami chce użyć błysku, robi to na tyle dyskretnie bym nie musiała potem się wkurzać że mam na twarzy szare plamy, fioletowe kości policzkowe...<br />
<br />
Dla mnie atutem makijażu w wykonaniu Kamili to podkreślanie urody a nie tworzenie maski... i dobieranie jego kolorystyki do urody, do koloru oczu... to jak pięknie potrafi wydobyć kolor oczu używając odpowiednich cieni... zachwyca mnie za każdym razem.<br />
<br />
Ostatni tekst, który do mnie dotarł w jednej z rozmów:<br />
"z mojego doświadczenia wynika, że makijaż należy dobrać do ubrań, w których będę na sesji"<br />
...<br />
a z mojego doświadczenia wynika, że makijaż należy dobierać do urody osoby malowanej.<br />
<br />
Dlatego Kamila maluje do moich sesji (tak jak wcześniej malowała Emilka i Ekaterina), bo potrafi to zrobić tak, że zapiera dech w piersiach... bo jest tak pięknie wydobyte to co w kobiecej buzi najpiękniejsze.<br />
<br />
<span id="goog_226481376"></span><span id="goog_226481377"></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKsuo2xebcyEvNppLTY66kDyQ3m0nhy5_m_ovq7brs8JHa7bT-FGocOKz2Jp8eI2gf9DgcHzvcH6DgGhFr8YwvzefA8oWyLHwyiQVgBODWFTaXKk8-8iar7x4GVi10Rclwgk-4A-T8Ea2X/s1600/Untitled-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1199" data-original-width="1600" height="478" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKsuo2xebcyEvNppLTY66kDyQ3m0nhy5_m_ovq7brs8JHa7bT-FGocOKz2Jp8eI2gf9DgcHzvcH6DgGhFr8YwvzefA8oWyLHwyiQVgBODWFTaXKk8-8iar7x4GVi10Rclwgk-4A-T8Ea2X/s640/Untitled-1.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br /></div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-62878115543224255482019-06-06T14:37:00.002-07:002019-06-06T21:38:05.158-07:00Wasze historie<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div data-contents="true">
<div class="" data-block="true" data-editor="ror6" data-offset-key="824fq-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="824fq-0-0">
<span data-offset-key="824fq-0-0"><span data-text="true">Dziś był niezwykły dzień... dzień pełen niezwykłych historii... czasami myślę sobie, że moja praca nie polega tylko na fotografowaniu... polega na słuchaniu, zrozumieniu, wsparciu... czasami słucham i mam łzy w oczach, czasami na policzkach.... czasami historia zostaje ze mną na krócej czasami na dłużej... te zdjęcia które powstają na sesji, to nie tylko zdjęcia to także uwolnienie Was od tego co boli, co gdzieś tkwi jak zadra... wyrzucacie z siebie, a ja jestem, słucham, słucham i robię zdjęcia... i słucham,,,</span></span><br />
<br />
</div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="ror6" data-offset-key="bm4m-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="esp87-0-0">
</div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="esp87-0-0">
<span data-offset-key="esp87-0-0"><span data-text="true">Dziś usłyszałam historię pięknej dziewczyny oszukiwanej przez faceta, który prowadził podwójne życie... a może potrójne... przepięknej i mądrej dziewczyny, która była tą trzecią... bo była narzeczona i była ona, która o narzeczonej nie wiedziała... a potem nie wiedziała, że nie była tylko ona i nie tylko narzeczona.... </span></span><br />
<br />
</div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="esp87-0-0">
</div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="esp87-0-0">
<span data-offset-key="esp87-0-0"><span data-text="true">Wróciłam do domu, pomyślałam że skoszę trawnik bo zbierało się na burzę... w głowie cały czas miałam historię z porannej sesji... potrzebowałam pobyć sama ze sobą i trawnikiem ...</span></span><br />
</div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="esp87-0-0">
<span data-offset-key="esp87-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="esp87-0-0">
<span data-offset-key="esp87-0-0"><span data-text="true">Zanim podłączyłam kosiarkę do zasilania, odczytałam wiadomość, która wpadła do mojej skrzynki chwilę wcześniej... kilka zdań, kilkanaście zdań... od dziewczyny, która była tą trzecią, i która dowiedziała się o tym przeglądając moje zdjęcia ... Zdjęcia, które zmieniły jej życie... Dwie bliźniacze historie tego samego dnia... aż niesamowite.</span></span><br />
<br />
</div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="esp87-0-0">
</div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="53jdf-0-0">
<span data-offset-key="53jdf-0-0"><span data-text="true">Tak to się dzieje, że nie jestem tylko Waszym fotografem... ale jestem osobą, której zostawiacie kawałek siebie...zostawiacie mi kawałek Waszej historii i bardzo Wam dziękuję że jesteście ... Dziękuję, za każdą łzę, uśmiech, za każdą przegadaną godzinę, za emocje... Mam głęboką nadzieję, że pomagam Wam słuchając.... i że te zdjęcia to nie tylko pusta fotografia, ale terapia która pomaga Wam spojrzeć na siebie łaskawiej i załatać te dziury w duszy, które powstają kiedy ktoś Was skrzywdzi.... </span></span><br />
<br />
</div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="53jdf-0-0">
</div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="53jdf-0-0">
<span data-offset-key="53jdf-0-0"><span data-text="true">Dziękuję za Was </span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="ror6" data-offset-key="b21lk-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="b21lk-0-0">
<span data-offset-key="b21lk-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFilpBBRTkbQjT-Xl6pIl32ZzA0VuN-hrT12Vm1dCGUAP5v4KzCZL8-0lBDGnRxEd_q7IREEo88rEEZPcAUJ4X1PqUCwVHni-G_Ckq0MxgZtIdoKCpT049PZZW1rbKMwF6x8Kv0UJ62P94/s1600/DSC_3771-Edit.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1068" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFilpBBRTkbQjT-Xl6pIl32ZzA0VuN-hrT12Vm1dCGUAP5v4KzCZL8-0lBDGnRxEd_q7IREEo88rEEZPcAUJ4X1PqUCwVHni-G_Ckq0MxgZtIdoKCpT049PZZW1rbKMwF6x8Kv0UJ62P94/s640/DSC_3771-Edit.jpg" width="426" /></a></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="b21lk-0-0">
<span data-offset-key="b21lk-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="ror6" data-offset-key="6tu0-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6tu0-0-0">
<span data-offset-key="6tu0-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
</div>
</div>
</div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-16862043871002331632019-03-22T00:22:00.001-07:002019-03-22T00:24:30.375-07:00Mieć studio czy nie mieć studia<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Jak co roku dzień moich urodzin to jakiś przełom.... 28 lutego, odeszłam z pracy w korporacji, 28 lutego złożyłam pozew rozwodowy... 28 lutego mój dom przestał być moim studiem... 28 luty to dla mnie wyjątkowy dzień, bo dla mnie nowy rok nie zaczyna się 1 stycznia, dla mnie nowy rok zaczyna się 28 lutego... kończy się stary i zaczyna nowy...<br />
<br />
W tym roku 28 luty przyniósł mi nowe miejsce do fotografowania. Dziś jeśli umawiacie się do mnie na zdjęcia, podaję nowy adres.... już nie biegam z odkurzaczem w ostatniej chwili, nie składam rozstawionego prania na suszarce, nie zbieram w pośpiechu porozkładanych wszędzie rzeczy dzieciaków.... i nie zamykam psa w łazience.... Teraz robię makijaż, ubieram się całkiem do ludzi i wychodzę do pracy... po drodze kupuję coś w sklepie na drugie śniadanie, wpadam wysłać paczki in postem, po drodze dzwonię w kilka miejsc ... i jadę do mojego studia...<br />
<br />
To niezwykłe miejsce... tworzymy je wspólnie... mamy miejsce, gdzie na piętrze można zrobić rzęsy u Ani, paznokcie u Sylwii, gdzie pięknie do sesji umaluje i uczesze Kama... miejsce gdzie króluje śmiech, zapach kawy, płomień zapalonych świec i widok świeżych kwiatów w wazonach...<br />
Odnalazłam tu swoje królestwo.... to tu teraz powstają moje najukochańsze sesje kobiece.... to tu teraz słucham Waszych historii, to tu rozumiem, szanuję i daję Wam pełną uwagę... i zamykam Wasze piękno w kadrach... Powierzchnia Robocza, moje studio to jej część... <br />
<br />
Warto marzyć.. warto marzenia realizować... warto iść zaplanowaną drogą, do przodu, z radością i uśmiechem... i dziękuję mojemu ex mężowi, za to że kiedyś, kiedy będąc na wychowawczym zamarzyłam o lustrzance, po prostu mi ją kupił. Być może gdyby nie ta jedna mała rzecz, nigdy nie odkryłabym tego co mam w duszy... i nigdy nie usłyszałabym od nikogo - zdjęcia które mi zrobiłaś, zmieniły całkowicie moje życie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqAlq6Y1ncdlzpxOTAGWjdQrs6vJ0FC5u2SG_nfMTMlsw97eerljAnFnhIW7uucVlFwisXj8bArapUp8bKm28mmYMpaLt9i3IGfKfGrQLE3xYy7bpaJT1n-Dp9to5N5fr_YuBfBJ6aq5yN/s1600/DSC_3235-Edit.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1068" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqAlq6Y1ncdlzpxOTAGWjdQrs6vJ0FC5u2SG_nfMTMlsw97eerljAnFnhIW7uucVlFwisXj8bArapUp8bKm28mmYMpaLt9i3IGfKfGrQLE3xYy7bpaJT1n-Dp9to5N5fr_YuBfBJ6aq5yN/s640/DSC_3235-Edit.jpg" width="426" /></a></div>
<br />
<br /></div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com1Warszawa, Polska52.2296756 21.01222870000003751.9184766 20.366781700000036 52.5408746 21.657675700000038tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-25538418955325488982019-02-21T23:53:00.001-08:002019-02-21T23:53:31.604-08:00Zgoda i brak zgody<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Zawsze pytam o zgodę, nie zawsze ją otrzymuję.<br />
Szanuję bardzo kiedy nie otrzymam zgody. Nie pytam o powody, choć czasem sami mi o nich piszecie. Każdy z nas jest inny, każdym kieruje coś innego.<br />
<br />
Dlaczego dla mnie ważne jest móc pokazać to co robię?<br />
Może dlatego, że jestem dumna z każdego zdjęcia które wychodzi z mojego warsztatu :)<br />
Może dlatego, że uważam że warto je pokazać, by inne kobiety zobaczyły że one też mogą pięknie wyglądać na zdjęciach.<br />
Może dlatego, że ta sukienka tak pięknie zagrała z kolorem oczu, że zapiera dech w piersiach. <br />
Może dlatego, że pokazując mogę dalej robić to co robię. Jeśli przestanę publikować zdjęcia, okaże się że przestanę mieć klientów bo nie będzie mnie widać w sieci... no tak to teraz zbudowany jest ten świat - nie ma mnie na instagramie, na fejsbuku = nie istnieję.<br />
<br />
Proszę o zgodę na publikację choć kilku zdjęć, dwóch, trzech... to nie musi być cała sesja... to może być ujęcie na którym nie widać buzi, to może być ujęcie detalu z którego nikt Was nie rozpozna... to może być portret a zdjęcia bardziej intymne zostaną tylko Wasze....<br />
<br />
Właściwie zawsze zgodę otrzymuję. Z uśmiechem i zrozumieniem, że to dla mnie ważne.<br />
<br />
Jednak świetnie rozumiem, gdy zgody nie otrzymam... i właściwie każdy ma swój powód :)<br />
Ale ostatnio miała sytuację której nie zrozumiem, właściwie nawet nie próbuję...<br />
Dwa razy czytałam tę wiadomość, zanim do mnie dotarło co czytam... potem jeszcze ze dwa... ale to dlatego, że jechałam akurat autem i czytałam na czerwonym świetle...<br />
<br />
- Asiu, otrzymałam zdjęcia, ale te w formie elektronicznej wszystkie mają Twoje nazwisko, a jakbym chciała opublikować i gdzieś je zamieścić, to wszyscy będą wiedzieli gdzie te zdjęcia robiłam, a nie chciałabym by tak było.... czy to standard?<br />
<br />
- Duże pliki nie mają nazwiska. Małe pliki te do umieszczania w sieci mają znak wodny, są podpisane. Taki standard.<br />
<br />
- A ok.<br />
<br />
Czyli nie, że nie chce umieszczać w sieci zdjęć ze względu na pracę. Nie chce by ktoś wiedział, że robiłam zdjęcia u Ciebie...<br />
<br />
<br />
Eeeeee.... no ok. Świat nie przestanie mnie zadziwiać. I tak pozytywnie i tak nie całkiem.<br />
<br />
Dobrego weekendu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhp6nx2lezegc3EXswzkNmolTWtzQDG6Xi8CgeRIgrAm8nUylH468FBs1sYhycG9nps8UxIa_6JH61UnYuyWHM5lGu7EBeurGEOYpT3aJ9ri3NnASB5qht32KuWs4y_tSXuRsD4guUaAw1M/s1600/DSC_0695-Edit-Edit.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1068" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhp6nx2lezegc3EXswzkNmolTWtzQDG6Xi8CgeRIgrAm8nUylH468FBs1sYhycG9nps8UxIa_6JH61UnYuyWHM5lGu7EBeurGEOYpT3aJ9ri3NnASB5qht32KuWs4y_tSXuRsD4guUaAw1M/s640/DSC_0695-Edit-Edit.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br /></div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-33745420666256119212019-02-09T02:40:00.001-08:002019-02-09T02:40:23.270-08:00Prezent na 18 urodziny<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Tak naprawdę każdy z nas lubi dostawać prezenty...<br />
Tak naprawdę ja oprócz otrzymywania uwielbiam dawać prezenty...<br />
<br />
Czy sesja zdjęciowa może być prezentem? Kiedy taka sesja zdjęciowa jest dobrym prezentem? Dlaczego czasami prezenty bywają nieudane?<br />
<br />
Zastanwialiście się zapewne nie raz, jaki prezent kupić żonie... córce... siostrze... przyjaciółce.<br />
Jeśli zdecydujecie się na zakup sesji zdjęciowej na prezent, dobrze słuchajcie czy obdarowywana osoba chce taki właśnie prezent dostać... Jeśli chcecie by była to niespodzianka, podpytajcie przyjaciółki żony czy o takiej sesji marzy... słuchajcie i miejcie uszy i oczy szeroko otwarte.<br />
<br />
Bo nie ma nic gorszego niż nieudany prezent, niż niespodzianka która nie sprawia radości a panikę i rozczarowanie.<br />
Bo nie ma nic gorszego dla fotografa niż robienie zdjęć osobie która wcale nie chce tych zdjęć robić... która już na wstępniej rozmowie jest nastawiona cała na nie i najchętniej tę swoją prezentową sesję wymieniłaby nawet na 4 worki karmy dla kota...<br />
<br />
Mam na koncie kilka takich sesji...<br />
Mam na koncie sesje które wyszły pięknie, bo udało mi się daną kobietę przekonać że damy radę stworzyć coś wyjątkowego...<br />
<br />
Ale było też tak...<br />
<br />
"dzień dobry, otrzymałam sesję w prezencie, kobiecą, ale ja tak nie lubię się na zdjęciach, czy mogłabym tę kobiecą sesję zamienić na rodzinną"<br />
<br />
"dzień dobry, miałam schudnąć do sesji, bo dostałam ją w prezencie pół roku temu, ale mi się nie udało... przesuńmy jeszcze o 3 miesiące termin vouchera... albo nie, w sumie to pewnie i tak nie dam rady schudnąć... lepiej się czułam te kilkanaście kilo temu... odchudzisz mnie w photoshopie?... no dobra i tak się nie lubię na zdjęciach, a teraz jestem jeszcze gruba"<br />
<br />
"dziękuję za zdjęcia i sesję, ale nie ma w nich nic spektakularnego"... zdjęcia od dwóch lat są u mnie na dysku nie wybrane, bo nie ma w nich nic spektakularnego... ech...<br />
<br />
To jest dla mnie bardzo trudne... wkładam w to co robię całe serce i naprawdę oprócz tego, że dostaję za to wynagrodzenie, zadowolenie i radość jaką niosę zdjęciami jest dla mnie bardzo ważna. Nietrafiony prezent to nie tylko rozczarowanie w momencie kiedy przekazujecie voucher. To rozczarowanie trafia rykoszetem również we mnie. Nie chcę nikogo na siłę uszczęśliwiać zdjęciami. Dlatego zawsze jak odbieram telefon i słyszę że sesja ma być prezentem, zawsze pytam, czy osoba która prezent dostanie, o takim prezencie właśnie marzy... żeby nie było rozczarowania, dla wszystkich.<br />
<br />
<br />
I miałam o czym innym dziś napisać... o tym, że każda kobieta powinna mieć w swoim życiu sesję zdjęciową, która pokaże jej że jest piękna ... i że ma tę moc, która przeniesie góry, że da radę sobie ze wszystkim...<br />
<br />
No to o tym następnym razem.<br />
<br />
Na zdjęciu Sandra, która otrzymała swój prezent od mamy na 18 urodziny. Prezent przedyskutowany, omówiony i przemyślany. W jego efekcie powstały zdjęcia, które zawisną na ścianach... a do mnie trafiają słowa "o matko ile emocji... zdjęcia super... będę panią polecała innym... to był dla nas wyjątkowy dzień"<br />
<br />
Zbliżają się Walentynki i Dzień Kobiet, świetna okazja do obdarowania najbliższej kobiety prezentem w postaci sesji zdjęciowej. Samych trafionych w 10 prezentów dla Wszystkich Was.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiU9flEqYu3mIvhF7kGvjoLNa0KhDoy-swZqX5g5YRotR5X1ThR3qK0WcVU5bMc7O0qJ1tmu6wOW2sCWYt-KtXtO4xEtssu9XmLA05M-plyFURAhzSWF2Al9RvBYfV7JLLho7zAKqH0j9kN/s1600/DSC_2072-Edit-Edit.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1068" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiU9flEqYu3mIvhF7kGvjoLNa0KhDoy-swZqX5g5YRotR5X1ThR3qK0WcVU5bMc7O0qJ1tmu6wOW2sCWYt-KtXtO4xEtssu9XmLA05M-plyFURAhzSWF2Al9RvBYfV7JLLho7zAKqH0j9kN/s640/DSC_2072-Edit-Edit.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-2829886205762477762018-12-31T00:32:00.001-08:002018-12-31T00:32:39.298-08:00Święta i czas odpoczynku<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
I po przedświątecznej gonitwie zapada cisza.... przestaje dzwonić telefon, przestają napływać wiadomości, jest cisza... lubię ten przedświąteczny czas, kiedy nie mam czasu na sen, kiedy do późnych godzin wieczornych zawożę zdjęcia klientom, by mogli je dostać przed Świętami... lubię to moje nerwowe jeżdżenie do labu z trwogą, czy zdążą wywołać zdjęcia ... lubię to wszystko...<br />
<br />
Ale lubię też ten czas, kiedy przestaję czuć presję czasu... kiedy mogę wreszcie upiec makowce, ulepić pierogi, kupić choinkę i ozdobić ją lampkami... lubię ten czas pakowania prezentów i układania ich pod choinką, czas łamania się opłatkiem i rozmów przy stole z najbliższymi...<br />
<br />
A kiedy Święta już miną... lubię ten czas ciszy i odpoczynku, czas kiedy mam chwilę dla siebie... na to by poczytać książkę, tak... tę którą sama sobie położyłam pod choinką co wzbudziło zdziwienie dzieci "mamo, sama sobie kupiłaś prezenty"... no przecież fajnie jest kupować prezenty i je dostawać, to czemu miałabym sobie tego odmawiać :) ... czas na zapadnięcie się pod kocem w ulubionym fotelu, czas na wino i psią głowę na kolanach...<br />
<br />
I jeszcze nie myślę, o tym jaki będzie kolejny rok... jeszcze rozkoszuję się tym który właśnie mija... miłością którą mi przyniósł i nadal niesie, dziećmi które czasami wołają na mnie "jędza" kiedy proszę by posprzątali pokoje, ale jednak częściej wyznającymi "jesteś najlepszą mamą na świecie", relacjami z mamą, bratem i byłym mężem... rozkoszuję się tymi relacjami z klientkami, które udało mi się zbudować... powstało tyle cudownych sesji, tyle pięknych zdjęć, tyle wspomnień zostało zatrzymanych w kadrze... tyle otartych łez, tyle nieśmiałych zwierzeń... tak wiele historii które zostało opowiedzianych ...<br />
<br />
I nie myślę jeszcze o kolejnym roku, na razie przeglądam zdjęcia które zostały zrobione i jestem dumna... dumna z siebie i dumna z Was... bo pięknie wyszło... sesje kobiece, to mój konik, największa pasja, najcudowniejszy element mojej fotografii... czas który spędzamy razem na sesji, daje efekt końcowy w postaci pięknych zdjęć Was samych...<br />
a zdjęcia ślubne... to emocje i niezwykła miłość zamknięta w kadrach...<br />
komunie, chrzty, sesje rodzinne, przedszkolne, portretowe...<br />
<br />
Dziękuję za każdą sesję, za każde zdjęcie, za każdy dzień z Wami... Dziękuję że jesteście :) <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGLZI9x3n2DQMz-tlmN6PkNttfIngLU1dKqIjtp71vSdK2QDfam1kEPtLVDWhauylgqgnF7BlwvOidH7vq4SCzM1lKrZocTSMRHS5dXLfv4dp34ml-GvH_on5CwbPpRUvEMow6TbQ-JjNL/s1600/Untitled-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGLZI9x3n2DQMz-tlmN6PkNttfIngLU1dKqIjtp71vSdK2QDfam1kEPtLVDWhauylgqgnF7BlwvOidH7vq4SCzM1lKrZocTSMRHS5dXLfv4dp34ml-GvH_on5CwbPpRUvEMow6TbQ-JjNL/s640/Untitled-1.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
</div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-54277282308920930452018-12-05T16:20:00.000-08:002018-12-05T16:20:00.523-08:00Fotografia Przedszkolna<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Mam swoje ukochane Przedszkole i Żłobki, z którymi współpracuję już kilka lat... robię tam moje najulubieńsze sesje plenerowe... wiosenne i jesienne... wśród zielonej trawy, z kolorową lemoniadą, wśród jesiennych kolorowych liści... z dyniami, z jabłkami...<br />
<br />
I od czasu do czasu zgłasza się do mnie przedszkole, by zrobić im sesję świąteczną... w świątecznej stylizacji, na sztucznym tle, w zaciszu przedszkolnej salki, z choinką i kilkoma świątecznymi gadżetami.<br />
<br />
Zgłasza się to przedszkole w ostatniej chwili... bo tak im zależy, by zmienić dotychczasowego fotografa, bo do tej pory te zdjęcia były takie beznadziejne, bo czas ruszyć Pana który przyjeżdża od lat i robi zdjęcia jak z lat 80tych poprzedniego stulecia...<br />
<br />
Mimo, że to nie jest moja ulubiona przedszkolna fotografia, bo co wspólnego ma sztucznie zaaranżowana scenka z żywym dzieckiem... to zgadzam się, bo kocham pracować z dziećmi, bo chcę by zmienić te fatalne zdjęcia na fajne, gdzie dziecko nie ma przylepionego uśmiechu nr 5... wyuczonego na zawołanie "uśmiechnij się" do babcinego aparatu wbudowanego w telefon.<br />
<br />
Jadę do przedszkola... wypakowuję na 5 razy całą scenkę z bagażnika i tylnych siedzeń mojego auta... tacham choinkę, tło, statywy i lampy, skrzyneczki, lampiony, futerka i mikołajowe czapki i myślę sobie, przydało by sie kombi nie sedan.... i ustawiam tło i scenkę, sprawdzam ustawienia lamp, ustawienia aparatu... i myślę, jak to będzie... mam 2,5 godziny na sfotografowanie 70 dzieci... średnio 2 minuty na dziecko...<br />
<br />
Przychodzi pierwsza grupa 3 latków... siedzą ode mnie całą grupą w pewnej odległości, za plecami... 22 dzieci. Te dzieci, które są bardziej nieśmiałe mają czas by popatrzeć na to jak to się wszystko odbywa... te które są bardziej śmiałe, są bliżej mnie i mnie zagadują zza pleców...<br />
I podchodzi pierwsza dziewczynka, siada na skrzyneczce... a ja naprzeciwko niej... na czworaka... po turecku... jak kolwiek, aby być na wysokości jej oczu... i pytam o imię, o to czy ma brata czy siostrę, jakie lubi lody, kto jej uczesał takie piękne warkoczyki... i pytam o prezenty do Mikołaja, o to co chciałaby dostać, czy już napisałą list do Mikołaja, z kim będzie się tą lalką bawić... i cały czas staram się wyzwolić z dziewczynki naturalną mimikę, naturalny uśmiech... rozśmieszam... bo jak słyszę, że chciałaby dostać smoka, to pytam gdzie on będzie mieszkał ten smok... może w wannie w łazience... i jest pięknie, bo zamiast nieśmiałości, drobnych łez które gdzieś tam chciały popłynąć... pojawia się uśmiech...<br />
<br />
I jest uśmiech, bo przecież jak pomylę imię i mówię... jak masz na imię bo zapomniałam? Agatka? I jest śmiech, bo przecież nie Agatka tylko Anetka...<br />
I jest uśmiech, bo przecież jak mówię, że lody waniliowe to przecież są różowe... to dziewczynka zaprzecza śmiejac się<br />
I jest uśmiech, bo przecież ten smok to będzie spał z nią w łóżku a nie w wannie w łazience...<br />
<br />
I to wszystko w 2 minuty... bo tyle mam na 1 dziecko... bo nie mogę nic przeciągnąć. o 12.00 jest obiad.<br />
<br />
A jeśli po moim wydurnianiu się nie uda się wywołać uśmiechu... a dziecko jak zaczarowane patrzy na mnie poważnie ... i nie ma żadnej mimiki... nie ma uśmiechu, nie ma próby odpowiedzi, zaprzeczenia... nie ma nic... dziecko siedzi jak zaczarowane... i minęło 3 minuty i nic... nie mogę poświęcić na rozśmieszanie ani minuty dłużej... obok siedzi 20 dzieci które czeka na swoja kolej...<br />
<br />
I po 2,5 godzinie czuje się jakbym przerzuciła 2 tony węgla... bo przecież nie tylko zagadywanie... ale jeszcze spódniczkę trzeba poprawić... i włoski sterczą... i kołnieżyk się zagiął... o rany i te nóżki, znów się powyginały a miały stać prosto... bucik się rozpiął... podkoszulka wyszła i widać ją spod sukienki przy szyjce..<br />
<br />
Już nie mam siły i czasu patrzeć czy resztka mleka ze śniadania została wytarta... trudno, wytrę tę resztkę w obróbce...<br />
<br />
I zwijam scenkę, choć kręgosłup wygięty i mięśnie wszystkie bolą... i pakuję wszystko do auta... by kolejnego dnia ustawiać ją od nowa...<br />
<br />
W tym roku mam kochanego pomocnika do obróbki zdjęć przedszkolnych, tych świątecznych, bo nie dałabym rady fizycznie...<br />
<br />
Zdjęcia trafiają do sprzedaży...<br />
Jak zawsze mam milion myśli, czy się spodobają, czy rodzice będą zadowoleni, czy ich dzieci będą im się podobały na zdjęciach... tak zrobiłam wszystko by tak było, ale wiadomo, że to dla nich te zdjęcia robię nie dla siebie... i to że ja jestem zadowolona z efektu, to jedno... ale to rodzic ma być zadowolony ze zdjęć.<br />
<br />
No i są pierwsze zamówienia... mniejsze i większe... i takie naprawdę duże...<br />
Jest dobrze.<br />
<br />
I kiedy siedzę przy kolacji z własnymi dziećmi, słyszę powiadomienie o nowej wiadomości ... otwieram, czytam, kolacja staje w gardle, dzieci pytają czy coś się stało... Hmmmm... no chyba się nie stało... ale jednak tak jakby satysfakcja z wykonanej ciężkej pracy sprzed paru dni jakby mniejsza...<br />
<br />
"dzisiaj dostaliśmy link do zdjęć. Szczerze, to zdjęcia są beznadziejne,
nie wiem jakie ma Pani doświadczenie, jeśli chodzi o pracę z dziećmi,
ale po tym co widzę na zdjęciach to chyba żadne.... dzieci albo mają sztuczne uśmiechy jakby kij połknęły albo miny jak skazańcy... Moje dziecko wygląda na zdjęciach jakby miało wytrzeszcz oczu (chociaż nie ma) i połknęło kij od szczotki.... Pozostałe zdjęcia innych dzieci nie są wcale lepsze.... Mam nadzieję, że ostatni raz robiła Pani zdjęcia w tym przedszkolu.... Ceny za zdjęcia tez są z kosmosu... PROSZE SPOJRZEC, ZE nie wszystkjie dzieci patrza w aparat!.... DLACZEGO NIEKTORZY MAJA 10 LUB WIECEJ ZDJ, A NIEKTORZY 5?? Tak sie nie robi wiekszosc rodzicow jest oburzona!!zamiast zrobic sobie reklame zrobila Pni antyrekklame.!!""<br />
<br />
No więc, nie każde dziecko współpracuje... tak jak napisałam wyżej... dziecko które na zadane pytanie odpowiada, śmieje się, zaprzecza, robi minki, powtarza za mną... będzie miało więcej zdjęć niż dziecko, które siedzi jak zamurowane... bo takie jest, bo jest nieśmiałe, bo potrzebuje wiecej niż 2 minuty by się oswoić z dziwną sytuacją na sztucznym tle, z obcą panią schowaną za czarny obiektyw... wydurniającą się z rogami renifera na głowie. Niesprawiedliwe byłoby usunięcie zdjęć dzieci, które poprostu pięknie nawiązały ze mną kontakt... i nie ma się co oburzać, kiedy dziecko będzie miało 4 lata zapewne będzie inaczej reagowało na fotografa niż onieśmielony trzylatek...<br />
<br />
Uważam, że ktoś kto nie widział mnie w trakcie pracy z przedszkolakami, nic nie wie na temat tego jak to robie i czy mam doświadczenie czy nie i ile pracy i serca wkładam w to co robię.<br />
<br />
A ceny... ceny są rynkowe... jeśli za wysokie, nikt nikogo do zakupu zdjęć nie zmusza, jest całkowita dobrowolność... tak wyceniam swoją pracę i jeśli ktoś nie chce płacić to nie płaci.<br />
<br />
Jeśli idę do sklepu i nie podoba mi się sukienka to jej nie kupuję, a nie wchodzę w dyskusję ze wszystkimi dookoła jaka jest beznadziejna, że ktoś kto to szył i projektował nie ma zielonego pojecia o tym jaka jest moda i kanony szycia sukienek, a cena jest z kosmosu.<br />
<br />
Szanujmy się nawzajem... a w okresie przedświątecznym spokoju i radości wszystkim życzę.<br />
<br />
A i dziękuję wszystkim moim przedszkolaczkowym rodzicom za to, że cenią sobie moją pracę i zamawiają moje zdjęcia :) a paniom dyrektorkom i radzie rodziców że zapraszają mnie na coroczne fotografowanie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ7RCxqy3Gf8HbWj6hM2aiSU2BIReGAFoXD5Qr4CwxcJxJI-aSQsqd9_8iDxXIlfWoXYn20iU4em5t71TU11N8Pnr7FNqGYjz8NyS9NoMVxUHRbMHCuqyM_exE3kwNPIfZ6eCjflQuiJoU/s1600/DSC_8886.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1068" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ7RCxqy3Gf8HbWj6hM2aiSU2BIReGAFoXD5Qr4CwxcJxJI-aSQsqd9_8iDxXIlfWoXYn20iU4em5t71TU11N8Pnr7FNqGYjz8NyS9NoMVxUHRbMHCuqyM_exE3kwNPIfZ6eCjflQuiJoU/s320/DSC_8886.jpg" width="213" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<br />
<br />
</div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-52721943646476037542018-08-30T04:43:00.000-07:002018-08-30T08:44:19.810-07:00Witaj Szkoło!<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Miałam nie narzekać...<br />
Tak, miałam nie narzekać... ale jak to zrobić.<br />
<br />
Widzę wpisy na fejsiku rodziców cieszących się z powrotu do szkoły...<br />
A mnie zalewają zimne poty.<br />
<br />
Kończy się lato... długie ciepłe dni, ciepłe wieczory, cykanie świerszczy... <br />
<br />
Kończy się życie bez budzika...<br />
<br />
A co się zaczyna... zimne poranki, rosa na szybach auta o świcie, błoto i szarość i deszcz... wychodzenie po ciemku i wracanie po ciemku do domu... pakowanie śniadań do pudełek, odwożenie do szkoły, przywożenie ze szkoły, zawożenie na zajęcia dodatkowe, odpytywanie, sprawdzanie prac domowych, przypominanie o klasówkach, ... i życie pod linijkę, wg harmonogramu... <br />
<br />
I widziałam plan mojej dwójki... w tym roku czwarta i piątka klasa... dwa dni zaczynają o 7.10 (na szczęście oboje w te same dni)... dwa dni zaczynają w południe i kończą o 17.10 (na szczęście oboje w te same dni) i jedyna zaleta planu tegorocznego jest taka, że tylko jeden dzień nam się rozjeżdża... jedno na rano a drugie na popołudnie. W zeszłym roku mieli wszystkie na odwrót...<br />
Ale jak oni będą się uczyć do klasówek po lekcjach zakończonych o 17.10 to ja nie jestem sobie jeszcze w stanie tego wyobrazić... <br />
<br />
Do trzeciej klasy szkoła wydawała się fajnym rozwiązaniem... bardziej zabawa niż nauka, albo nauka przez zabawę. Zadań domowych nie tak wiele. Większość nauki odbywała się w szkole...<br />
Czwarta klasa Lenki to był przeskok - nowa szkoła, nowe koleżanki, nowi nauczyciele i nowy styl nauki... samodzielnej nauki<br />
Teraz będzie czwarta i piąta.... teraz Iwo będzie potrzebował pomocy, by nauczyć go samodzielności w nauce<br />
<br />
Oby do czerwca... Jak co roku będziemy ciągnąć ostatkiem sił...<br />
<br />
Jutro ostatni dzień sierpnia...<br />
<br />
Chcę wierzyć, że moje dzieci tęsknią za szkołą, za kolegami, koleżankami, za atmosferą, za nauczycielami i swoimi ulubionymi wychowawcami...<br />
<br />
Tak chcę wierzyć, że tęsknią za wrześniem bardziej niż ja.... <br /><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTyYZ46T-B6vtS0a1mUIQfR1msCxDyAqkMTi0hGpKKmdjDApV6PFksc5jLM4qdtS-ksJa0mVHLmQa0C64j34MHXJBtTbote8LPh9T2ibT-f8_IhlpMyAz86Db-4EOc-efYQ0wJlbxArbDu/s1600/DSC_3892-Edit-Edit.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1068" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTyYZ46T-B6vtS0a1mUIQfR1msCxDyAqkMTi0hGpKKmdjDApV6PFksc5jLM4qdtS-ksJa0mVHLmQa0C64j34MHXJBtTbote8LPh9T2ibT-f8_IhlpMyAz86Db-4EOc-efYQ0wJlbxArbDu/s640/DSC_3892-Edit-Edit.jpg" width="426" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Piękne oprawki okularów znajdziecie w <a href="https://www.facebook.com/TrisOptyk/" target="_blank">Tris Optyk</a> </div>
<br /></div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-71909197662633691532018-08-16T03:18:00.000-07:002018-08-16T03:18:17.924-07:00Dość narzekania!<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Po wakacjach wróciłam naładowana słońcem i pozytywną energią.<br />
Nie narzekam<br />
Wszystko widzę w kolorowych barwach<br />
Macham przez okno do rozkrzyczanych dzieci jeżdżących na rolkach tuż pod moim oknem... mimo, że przez ten krzyk trudniej się skupić na myśleniu... <br />
Uśmiecham się do Pani w naszym wiejskim sklepiku i zagaduję "co słychać?"<br />
<br />
Jeśli mi dobrze<br />
<br />
Rzeczywiście witamina D jest nam potrzebna do tego, by nie wpadać w nastroje depresyjne... kiedyś ktoś mi powiedział, że jest dodawana do leków antydepresyjnych... <a href="http://kopalniawiedzy.pl/depresja-objawy-witamina-D-niedobor-dr-Sonal-Pathak,16091" target="_blank">takie mądrości</a><br />
<br />
Ja jak to ja, zimą zapominam o regularności jej brania... w tym roku poleżałam na słońcu... 10 dni wystarczyło, bym łaskawiej spojrzała na świat... bym naładowała bateryjki... starczy do jesieni :)<br />
<br />
Kochani...<br />
Ja dziś nie o tym chciałam napisać...<br />
Chciałam napisać o wakacjach... o robieniu zdjęć.. o aparacie i jego nieodłącznym towarzyszu...<br />
Chciałam napisać o pasku do aparatu, który eksploatuję maksymalnie...<br />
Chciałam napisać, że jest piękny... że pieści moje oczy... ale przede wszystkim, jest wygodny i po roku użytkowania go dzień w dzień... czasami po kilkanaście godzin w ciągu doby... czasami na sali weselnej, w kościele, w parku, na plaży, na łące... na miejskich ulicach... jest ze mną wszędzie ... a nadal jest śliczny, mięciutki, miły w dotyku i wygląda jakbym go wczoraj dopiero zapięła do aparatu...<br />
<br />
I chciałam go Wam polecić.<br />
Bo może wyglądać dokładnie tak, jak sobie to wymarzycie...<br />
Bo może mieć Wasz autorski haft...<br />
Bo może być z koronką...<br />
W kratę, w paski, w kropki<br />
<br />
I mało tego, do końca wakacji można go wygrać. Myślę, że warto spróbować swoich sił w konkursie... a kto wie, może będziecie mieli troszkę szczęścia... a jeśli nie, warto go sobie sprezentować... <br />
<br />
Ja jestem nim zachwycona... i szczerze go wszystkim polecam.<br />
<br />
PS. Kasia, która jest autorką, pomysłodawczynią i właścicielką firmy... sama jest fotografem, więc zna potrzeby kogoś kto nosi aparat, jest praktyczny, zapięcie jest masywne i pewne...<br />
<br />
PS2. To mój trzeci pasek, niefirmowy od Nikona. Trzeci pasek szyty "na miarę"... Tamte wysiadały po 3 miesiącach używania... wyglądały jak ścierki... wstyd było z nimi wyjść do ludzi... prane, brudziły się i zużywały w tempie ekspresowym... a ten to mercedes wśród pasków.<br />
<br />
<a href="https://www.facebook.com/MrsStrap/" target="_blank">KONKURS MRS STRAP</a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi651MRCYnw6R2vENsd-VD2Nl_RFklTds837s6SPtccPP9GoquATAuUCrpL6Gf2oi9Dp3KIv92-0dMw5zaGRRlXOF6gRrXV2xsZtF5VRm5Het9iv7LV48hIs0SJ3nWolG4z2OdjxIPfS7Nd/s1600/page.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1600" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi651MRCYnw6R2vENsd-VD2Nl_RFklTds837s6SPtccPP9GoquATAuUCrpL6Gf2oi9Dp3KIv92-0dMw5zaGRRlXOF6gRrXV2xsZtF5VRm5Het9iv7LV48hIs0SJ3nWolG4z2OdjxIPfS7Nd/s640/page.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
</div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-1233143535141257372018-08-13T23:04:00.002-07:002018-08-13T23:04:24.358-07:00Rabat stolica Maroka<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Było o cenach, dziś o rabatach.<br />
<br />
Być może znów przeczytam komentarz, że artyście nie wypada mówić o rabatach, tak jak nie wypada mówić o cenach. Bo artysta to żywi się powietrzem, mieszka pod mostem i rachunków płacić nie musi, a dzieci artysty mają przecież ojca, który je utrzyma... gorzej jak nie utrzyma...<br />
<br />
Być może... ale to miejsce w którym chcę poruszać tematy, które mnie poruszają, skłaniają do refleksji, tematy które mnie zachwycają, oburzają i budzą emocje...<br />
<br />
1.<br />
Telefon. Dzwoni Pani:<br />
Dzień dobry, czy ma Pani wolny termin na chrzest w najbliższą niedzielę?<br />
- Zaraz sprawdzę. Tak się składa, że w tę niedzielę mam wolny termin.<br />
- Potrzebujemy fotografa na chrzest, sama msza, poproszę o ofertę cenową.<br />
- Jeśli jeśli interesuje Państwa tylko fotografia podczas mszy świętej oraz kilka zdjęć pozowanych wówczas koszt będzie .... taki i taki<br />
- Rozumiem, ale czy w związku z tym, że rezerwujemy termin w ostatniej chwili będzie rabat?<br />
- ...<br />
- No bo dzięki nam będzie Pani miała pracę w najbliższą niedzielę, przecież lepiej mieć pracę, niż jej nie mieć.<br />
- ...<br />
<br />
Nie doszliśmy do porozumienia. Wychodzę z założenia, że jeśli ktoś nie zadbał o fotografa odpowiednio wcześniej, jeśli szuka go na ostatnią chwilę, liczy się z tym, że stawka może być wyższa a nie niższa. Jeśli kupujemy na ostatnią chwilę zwykle przepłacamy a nie oszczędzamy...<br />
<br />
2. Dzień dobry, chciałabym kupić w prezencie dla przyjaciółki sesję zdjęciową. Interesuje mnie pakiet najwyższy, czy dostanę rabat.<br />
<br />
3. Słuchaj, a rabat jakiś dostaniemy jak podpiszemy dziś umowę na usługę ślubną? Przepraszam za narzeczoną, ona zawsze musi o to zapytać...<br />
<br />
4. Piękne te zdjęcia, naprawdę nie mogę się zdecydować które wybrać, chciałam dokupić jeszcze kilka do pakietu, czy dostanę w związku z tym rabat? Ale nie interesuje mnie rabat na inną, kolejną sesję, jestem zainteresowana rabatem na tę konkretną, do której dokupić chciałam ujęcia.<br />
<br />
I taka myśl, kiedy wchodzę do spożywczego sklepu, robię zakupy w nim po raz pierwszy, mam w koszyku więcej niż zakładałam, dlaczego nie pytam w kasie Pani czy udzieli mi w związku z tym rabatu?<br />
A może w sklepie, którym robię zakupy często i jestem tam stałym klientem, tam gdzie kupuje bułki i mleko... i właściwie to dziś dokupiłam dodatkowych parę rzeczy, dlaczego nie spytałam o rabat od tej kwoty?<br />
<br />
<br />
Dla mnie rabat to przede wszystkim docenienie tego, że wracam, że jestem stałym klientem, mam kartę stałego klienta, zbieram punkty lub korzystam z cash back... ale nie na wstępie, nie przy pierwszym spotkaniu, nie po pierwszych zakupach.<br />
<br />
Chcę doceniać, to że mnie polecacie, że spotykamy się po raz trzeci, czwarty, dziesiąty... wówczas dorzucam dodatkowe ujęcia gratis, dorzucam gratis wydruk w dużym formacie, albo kupon rabatowy na kolejną sesję do wykorzystania przez określony czas...<br />
Dla mnie rabat, to forma uznania... to moje dziękuję oprócz zwykłego dziękuję.<br />
<br />
Takie moje przemyślenia.<br />
<br />
PS. Wczoraj też po raz kolejny w tym tygodniu usłyszałam o stolicy Maroka.<br />
<br />
PS2. Wczoraj znów zapłaciłam więcej na stacji paliw niż ostatnio<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEHNQR3TUg72vXlpoJmYaOmp0r0T0XyzwXZxJfopiX39lQqU9vV_tcfONxYAmVpBFdEiCwRPU7h83oOh-yUz1WDyNUow035NQyjvnv_uTSMxzcLQ-PH29R1CBe_hetmrfWzkSKGRD7Vcq8/s1600/DSC_8708-Edit.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1068" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEHNQR3TUg72vXlpoJmYaOmp0r0T0XyzwXZxJfopiX39lQqU9vV_tcfONxYAmVpBFdEiCwRPU7h83oOh-yUz1WDyNUow035NQyjvnv_uTSMxzcLQ-PH29R1CBe_hetmrfWzkSKGRD7Vcq8/s640/DSC_8708-Edit.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br /></div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-23009392105667644332018-07-25T19:05:00.001-07:002018-07-25T19:05:06.050-07:00Ceny z kosmosu<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Dostaję wiadomość:<br />
<br />
... Dzień dobry, widziałam zdjęcia mojej koleżanki, które Pani robiła, są piękne. Chciałam zapytać o cenę i termin oczekiwania na sesję...<br />
<br />
Jaka miła wiadomość z rana. Odpiszę za chwile bo jadę autem, usiądę wieczorem odpiszę.<br />
<br />
Odpisuję. Odsyłam do cennika na stronie. Informuję o terminie oczekiwania na sesję.<br />
<br />
Na odpowiedź nie muszę długo czekać. Pojawia się zaledwie w kilka minut.<br />
<br />
... Dziękuję za odpowiedź, ceny pakietów są dla mnie nieosiągalne. Pozdrawiam.<br />
<br />
Ja to doskonale rozumiem, że jednorazowo może być to wydatek... ale jeśli bierze się pod uwagę to, że w tej cenie jest nie tylko moja praca, czas, umiejętności, wysiłek emocjonalny i energetyczny, bo wkładam w każdą sesję mnóstwo serca i empatii... angażuję się maksymalnie, by na koniec uzyskać taki efekt jaki uzyskujemy. W tej cenie przecież jest także cena makijażu, wszelkiej maści obciążenia na rzecz skarbu państwa, amortyzacja sprzętu który się zużywa, moje warsztaty i podnoszenie umiejętności...<br />
A z tego co zostanie należałoby zainwestować w firmę...<br />
No i w sumie na chleb i rachunki powinno starczyć...<br />
A wakacje? No w sumie na wakacje nie muszę jeździć... luksus jakiś...<br />
<br />
Pisze więc miło, że rozumiem, że proszę obserwować mój profil na FB, że czasami trafiają się konkursy, że sesje też bywają często prezentem od grupy przyjaciół...<br />
<br />
I do tego momentu było miło...<br />
Mogłam w sumie zakończyć rozmowę na tym etapie nie odpisując nic... ale miła byłam to się dowiedziałam, że:<br />
<br />
- moje ceny są dla klientów warszawskich<br />
- moje ceny są nie tylko dla klientów warszawskich ale także dla klientów bardzo zamożnych<br />
- że znajomi też robią takie sesje<br />
- że trafiają do mnie tylko nieliczni i to Ci którzy niekoniecznie znają się na fotografii i jej jakości...<br />
<br />
Jest to pierwsza wiadomość tego typu jaką dostałam od początku mojej fotograficznej działalności.<br />
Moje klientki, które robią sobie zdjęcia u mnie, mogą się czuć wyróżnione... bo są nie tylko klientkami warszawskimi, zamożnymi, to jeszcze nielicznymi<br />
O gustach się nie dyskutuje, więc sprawę jakości fotografii i jej znajomości nie będziemy poruszać bo to odczucie każdego indywidualne.<br />
<br />
Fotografia kobieca to nie szklanka wody, czy kromka chleba... to dobro wyjątkowe, luksusowe... nie każdy musi taką sesję mieć... nie każdy musi sobie na nią pozwolić... a jak się bardzo chce można po prostu odmówić sobie czegoś i odłożyć... czasami można poprosić przyjaciół by na okrągłe urodziny nie kupowali nam kremów/wina/kolczyków/rajstop/wibratora... tylko wspomnieć że marzymy o takiej sesji. <br />
<br />
No i można poprosić znajomego by zrobił nam taką sesję... za free... albo za barter... tylko co będzie chciał w zamian... może będzie chciał by mu zrobić 10 słoików ogórków kiszonych na zimę.... ogórki mogą być pyszne, a czy zdjęcia wyjdą takie jak oczekujemy, to zależy od umiejętności znajomego i jego i naszego gustu...<br />
<br />
Dobranoc... a w sumie dzień dobry<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioukOp1gGjbiJUJzXv_7NBB-GTKJ2er_engyjqMvykyQsRwurldtGVNK7YfiFr13wo3g0SveDy8d0Mx3yRuTh_bcf0l9qf-YyO3n2lzgDJQvQOJ-KhlKJMKzXzUCNpgdOwP3qFZ3U0Antu/s1600/DSC_2460-Edit.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1068" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioukOp1gGjbiJUJzXv_7NBB-GTKJ2er_engyjqMvykyQsRwurldtGVNK7YfiFr13wo3g0SveDy8d0Mx3yRuTh_bcf0l9qf-YyO3n2lzgDJQvQOJ-KhlKJMKzXzUCNpgdOwP3qFZ3U0Antu/s640/DSC_2460-Edit.jpg" width="426" /></a></div>
<br />
<br />
<br /></div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-33485840858352768902018-07-09T07:00:00.002-07:002018-07-09T07:00:23.966-07:00Mamo, nie mogłabyś mieć innej pracy?<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<br /></div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-63824617907148977922018-04-24T09:26:00.000-07:002018-04-24T09:26:26.175-07:00Badźcie dobrzy dla Waszych fotografów<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Czym jest fotografowanie.... to utrwalanie chwili na zdjęciach, utrwalanie emocji, utrwalanie uśmiechu. Profesjonalna sesja zdjęciowa to proces:<br />
- to odebranie wiadomości/telefonu<br />
- to przedstawienie swojej oferty<br />
- to ustalenie terminu, ustalenie miejsca, godziny oraz ustalenie stylizacji, w jakiej ma się odbyć sesja<br />
- to doradzenie, jak warto się ubrać, co ze sobą zabrać, o której godzinie lepiej się spotkać i dlaczego lepiej w tu niż tam, i jaki efekt końcowy dzięki temu się osiągnie<br />
- to kilka dni przed sesją wymyślanie koncepcji i jej dogrywanie<br />
- to naładowanie baterii i naszykowanie sprzętu<br />
- to w dniu sesji, wykonanie zdjęć i zrobienie wszystkiego, by na zdjęciach osoby które są fotografowane wyszły naturalnie, lekko, świeżo... by nie było spięcia a była swoboda i radość, bo po sesji mają pozostać też miłe wspomnienia fajnej zabawy<br />
- to powrót przed komputer, zgrywanie zdjęć i ich zabezpieczanie by się im nic nie stało czyli robienie kopii zapasowych<br />
- to szukanie najlepszego rodzaju obróbki, by całość pięknie współgrała, by kolory były takie jak sobie to w głowie poukładaliśmy w momencie naciskania spustu migawki a może jeszcze wcześniej...<br />
- to wysłanie zdjęć do wywołania, nagrywanie plików na nośniki, umieszczanie zdjęć w galerii dla klienta<br />
- to wreszcie pakowanie i oddanie zdjęć klientowi...<br />
<br />
To wszystko trwa, to wszystko kosztuje pracę, czas, wysiłek i zaangażowanie...<br />
<br />
To tak naprawdę kilkanaście godzin pracy, koncepcyjnej i fizycznej.<br />
<br />
Pewnych elementów tej pracy nie da się przyspieszyć.<br />
<br />
Pewnych kosztów nie da się ominąć.<br />
<br />
I kiedy Twoi klienci są zadowoleni ze zdjęć, polecają Twoją pracę dalej w świat... wracają oni i ich znajomi.<br />
<br />
Kiedy zaczyna się więc proces sesji zdjęciowej?<br />
<br />
W momencie kiedy ktoś zobaczy Twoje zdjęcia... zdjęcia które wykonałeś. Chwalą się nimi Twoi klienci, chwalą się na spotkaniach rodzinnych, ale też chwalą pozwalając Ci je opublikować w sieci, na Twojej stronie internetowej, na Twoim instagramie i FB, chwalą się nimi pękając z dumy że tak ładnie się prezentują, że tak dobrze wybrali fotografa...<br />
<br />
I tu zaczyna się proces<br />
<br />
I dzięki wyrażeniu zgody na publikację Wasz fotograf, którego wybraliście na swojego fotografa, bo ktoś kiedyś opublikował zdjęcia które zostały przez niego zrobione, zrobił Wam również piękne zdjęcia.<br />
<br />
Pozwalajcie publikować/pokazywać pracę Waszym fotografom, bo tylko dzięki temu oni nadal mogą pracować, zdobywać nowych klientów, rozwijać się... płacić podatki i takie tam :)<br />
<br />
Post powstał po dzisiejszym przemyśleniu i odmowie opublikowania zdjęć sesji dziecięcej... a to naprawdę fajnej zdjęcia były.<br />
Wierzę, jednak że nie zawsze trzeba się wszystkiego bać a świat jest pełen dobra i ludzi dobrych, a nie czyhających na rogu oprychów w czarnej wołdze.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTILlThRb-vMWFKvU57RWgdTHmz9RSfMjKHyFMKvgDagPwAOlFUJmnDMoM41yzQKbp9BlTktMrRBNa3CtNbcdO3s0e0NKywBw42L_Wfpk-i00Spe0aLPf8hLARgA1tg0VY3G5N65AFBnFW/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1202" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTILlThRb-vMWFKvU57RWgdTHmz9RSfMjKHyFMKvgDagPwAOlFUJmnDMoM41yzQKbp9BlTktMrRBNa3CtNbcdO3s0e0NKywBw42L_Wfpk-i00Spe0aLPf8hLARgA1tg0VY3G5N65AFBnFW/s640/1.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-7279805156048636872018-03-23T23:02:00.001-07:002018-03-23T23:02:13.494-07:00Opinie<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Lubię czytać opinie, które przysyłacie do mnie po skończonej sesji.<br />
Lubię czytać, bo to dodaje wiary i pewności, że to co robię ma sens, że to co robię podnosi na duchu, że to co robię daje Wam siłę.<br />
To taka wartość dodana dla mnie, do wykonanej pracy.<br />
Oczywiście jak widzę, że z zaproponowanych przeze mnie zdjęć, wybieracie więcej niż początkowo zamierzaliście, to też jest informacja że zdjęcia się podobały. Przeczytanie jednak kilku słów o Waszych odczuciach, przeżyciach, towarzyszących emocjach, to dla mnie jak jedzenie portugalskiej babeczki z budyniem.... rozkosz dla podniebienia, ta babeczka... rozkosz dla serca i duszy te opinie.<br />
<br />
Zostawiam tu, ostatnią opinię, którą otrzymałam na maila. Dzielę się nią z Wami. Ale mam też takie specjalne miejsce na swojej stronie www: <a href="http://joannapawlikowska.pl/referencje/" target="_blank">REFERENCJE</a> i w tym miejscu, też opinię zostawię.<br />
<br />
Jeśli chcielibyście napisać do mnie kilka słów ... piszcie, to dla mnie ogromne Święto.<br />
Dziękuję.<br />
<br />
<b>"<span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 10.0pt;">Podczas
indywidualnej sesji biznesowej Asia potrafi stworzyć atmosferę pełną
wzajemnego zaufania, dzięki czemu łatwiej jest się rozluźnić przed
obiektywem. Doskonale sprawdza się także jako fotograf podczas obsługi
eventów, ponieważ ma świetne oko do detali. Potrafi uchwycić atmosferę
fotografowanych wydarzeń, co sprawia, że zdjęcia są żywe i pozwalają
przeżywać na nowo, raz jeszcze to, co już się wydarzyło. Asia jest
profesjonalistką w pełnym tego słowa znaczeniu. A przy tym pozostaje
osobą otwartą i niezwykle ciepłą. Rozumie oczekiwania klienta i potrafi
wyjść im naprzeciw. Nie wyobrażam sobie innego fotografa, obsługującego
organizowane przeze mnie wydarzenia."</span></b><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhZ9m6SGojAg1wTXPRE71ojiF5T28OolQbUn2NLbvmoondkOaH5m_C6vaMckcqyKLqJ3ejQ9t8u-J3TI-ZtZWFpe7TuWHnzgfE6ZidUvH5H4RyC5OTb4OjL9Dzma0skBUdE5f9FNyh02Ps/s1600/DSC_9762.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1068" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhZ9m6SGojAg1wTXPRE71ojiF5T28OolQbUn2NLbvmoondkOaH5m_C6vaMckcqyKLqJ3ejQ9t8u-J3TI-ZtZWFpe7TuWHnzgfE6ZidUvH5H4RyC5OTb4OjL9Dzma0skBUdE5f9FNyh02Ps/s400/DSC_9762.jpg" width="266" /></a></div>
</div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-27916644344268117032018-03-16T01:28:00.001-07:002018-03-16T01:28:27.388-07:00Miłość i Zaufanie<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
Budowanie związku po 40stke to droga przez mękę.<br />
<br />
Kiedy masz 20 lat i Twój chłopak ma 20 lat, świat wydaje się być Wasz. Bierzecie ślub. Wyprowadzacie się z domu. Zaczynacie swoją pierwszą pracę. Zaciągacie kredyt na pierwsze małe mieszkanie. I macie marzenia gdzie postawicie kanapę i co podacie na pierwszą proszoną kolację. A na balkonie w doniczkach zawisną kwiatki... tylko nie pelargonie, bo są takie zwykłe. A Wy chcecie niezwykłości, bo przecież sami macie taką niezwykłą miłość... niezwykłą historię... taką Waszą. I to wasze mieszkanko też ma być niezwykłe... to wyburzymy tę ścianę, a ten drugi pokój będzie kiedyś pokojem naszego dziecka...<br />
<br />
A potem...<br />
<br />
Czytasz smsy.... nie wierzysz własnym oczom.... świat już nie jest różowy, wiruje i robi się nagle ciemno... ciemno przed oczami ... co teraz? Nic co do tej pory było nie istnieje....<br />
<br />
I próbujesz się pozbierać, ale przed sobą widzisz ciemność.... czarną dziurę... odchłań która Cię wciąga i nie możesz się z niej wydostać... i łzy, dlaczego te cholerne łzy wciąż płyną po policzkach... ile można mieć łez. I ten żołądek ściśnięty aż mdli.<br />
<br />
"Kocham Was obie".... o fuck.... naprawdę?<br />
<br />
Odbieram telefon... nieznany numer... "zostaw go, zostaw mojego faceta, on tak cierpi przez Ciebie, jest jak zbity pies".... o fuck... ja chyba śnię.<br />
<br />
Zostawiłam. Nie walczyłam. Chce niech idzie. Ja pójdę w inną stronę. I poszłam budować swoją historię. Zaczęłam wszystko od nowa.<br />
<br />
Kiedy mamy po 20 lat, zaczynamy wszystko z czystą kartką, bez historii, bierzemy kilka książek, trochę ciuchów i wyprowadzamy się od rodziców by zacząć własne dorosłe życie. Z nadzieją i optymizmem patrzymy w przyszłość. Mamy u boku chłopaka. Mamy pracę. Mamy plany. I czystą kartkę. Wszystko wydaje się takie proste.... <br />
<br />
Kiedy mamy po 40 lat, mamy bagaż doświadczeń... mamy dzieci z pierwszego albo z drugiego małżeństwa. Mamy zobowiązania z przeszłości. Mamy ex męża z którym ze względu na dzieci trzeba się dogadywać a On ma byłą żonę, z którą też stara się jakoś układać by nie nastawiała dzieci przeciwko.... I mamy doświadczenia, jesteśmy podejrzliwe i nieufne, chciałybyśmy by facet był oparciem... by odbierał telefon gdy do niego dzwonimy tylko po to by powiedzieć, że jest nam dziś gorzej... by znalazł dla nas czas, kiedy same tego czasu nie mamy za wiele...<br />
Chciałybyśmy móc zaufać....<br />
Ale mamy swoją historię i doświadczenie.... i to przeszkadza w budowaniu zaufania...<br />
Ale czy dla się zaufać w 100% drugiemu człowiekowi...<br />
Ale czy warto ufać by potem stwierdzić "o k...a, znowu to samo... znowu dowiaduję się, że ufać mogę tylko sobie"...<br />
<br />
Wczoraj nie doszło do podpisania umowy na fotografowanie ślubu... byłyśmy umówione na telefon... wczoraj okazało się że ślubu nie będzie... bo jakiś facet bo jakaś kobieta bo ktoś trzeci... bo ktoś zaufał i ktoś nadszarpnął zaufania... bo można by powiedzieć "dobrze, że przed ślubem" ... gówno prawda, wcale niedobrze, bo nie ma znaczenia czy przed czy po... niedobrze, bo aby znów komuś zaufać trzeba wiele czasu i wiele cierpliwości i wiele dobrej woli... i nie ważne czy przed czy po ślubie, tylko formalności by się rozstać po ślubie są bardziej skomplikowane... ale boli tak samo i tak samo wiele emocjonalnie kosztuje...<br />
<br />
Dużo siły... tego sobie i Wam życzę... przy piątku, z nadzieją na mimo wszystko ładny weekend.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimEqHLTjT-Y3me7WXrRG5UVPKkuC7BzXQzzYXsJnki-EgZ0lVNgcX6mgSCxDDgEyrP20l8jzgYacCYyCWAN049v0sMCqM9U9-vGCCxAwDmCwPm2ejNrvTVkvs4eLSvbIXC7V8wISrBefsR/s1600/DSC_2577-Edit.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1068" data-original-width="1600" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimEqHLTjT-Y3me7WXrRG5UVPKkuC7BzXQzzYXsJnki-EgZ0lVNgcX6mgSCxDDgEyrP20l8jzgYacCYyCWAN049v0sMCqM9U9-vGCCxAwDmCwPm2ejNrvTVkvs4eLSvbIXC7V8wISrBefsR/s640/DSC_2577-Edit.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br /></div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1541957451593606522.post-53132682041354045372018-02-27T01:54:00.002-08:002018-02-27T02:13:55.662-08:00Sesje kobiece<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<br />
<br />
To moja ukochana część fotografii..<br />
Dlaczego?<br />
Może dlatego, że sama jestem kobietą?<br />
Może dlatego, że wiem że każda kobieta powinna choć raz w życiu zrobić sobie sesję zdjęciową.<br />
Może dlatego, że wiem ile taka sesja wnosi do naszego życia, ile zmienia, jak bardzo zmienia postrzeganie nas przez nas same.<br />
<br />
Kiedy otrzymuję wiadomość:<br />
<br />
<span class="_3oh- _58nk">Mam na imię (.... imię zachowam dla siebie...). Moje życie to pasmo kłód rzucanych pod nogi, które staram się z całych sił przerabiać na stopnie do schodów, które mają mnie zaprowadzić wyżej. Często tych sił brakuje, ostatnio jeszcze częściej. Każda kłoda sygnowana była sesją zdjęciową, po której wszystko się rozpadło w pył... Jakby aparat zamrażał w moimi życiu szczęśliwe chwile. <br />W telegraficznym skrócie... <br />W 2003 roku wyszłam za mąż. W 2007 roku urodził się synek. W 2008 namówiłam męża byśmy zafundowali sobie rodzinną sesję zdjęciową. W 2009 roku mąż wyrzucił nas z domu... W zastępstwie przypełzła pierwsza choroba autoimmunologiczna... W 2012 roku poznałam kogoś wyjątkowego, pokochałam go ja i mój synek. W 2014 spontanicznie zgodziliśmy się na wspólną sesję w Łazienkach. Pół roku później zostawił nas a o swojej decyzji poinformował mnie mailem... Żeby tradycji stała się zadość lekarze wykryli kolejną chorobę autoimmunologiczną... 1,5 roku temu mój były mąż założył synowi dwie sprawy w sądzie o anulowanie alimentów i naprzemienne kontakty. Efekt stresu towarzyszącego mi od 18 miesięcy: zmiana w lewej piersi... Na tą okoliczność sesji nie było <img alt="😉" class="_1ift _2560 img" src="https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/z57/1/16/1f609.png" />. <br />Teraz myślę, że tamte sesje były moim zaklinaniem rzeczywistości, by uśmiechnięte dni trwały, zaklęte na papierze, by oszukiwały dobijające się fakty, że jest źle. Dziś nie mam już środków na taką sesję, nie mam też potrzeby zatrzymywania szczęścia w kadrze, sił brakuje ... Ale czytając Pani propozycję pomyślałam, że może to właśnie dla mnie ją Pani przygotowała, by odczarować moje spojrzenie na zdjęcia, że chwile na nich uwiecznione mogą być początkiem czegoś szczęśliwego a nie końcem. <br />"</span><br />
<br />
<span class="_3oh- _58nk">Taką wiadomość otrzymałam, kiedy poprosiłam o Wasze historie rok temu...</span><br />
<br />
Takich historii, mniej lub bardziej bolesnych, otrzymuję od Was bardzo wiele...<br />
<br />
Takich historii słucham podczas sesji...<br />
<br />
A później? Później jest taka wiadomość:<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt;"> </span><br />
<br />
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt;">"Od sesji
dużo się u mnie dzieje pozytywnych rzeczy. To był kolejny kamień milowy. Może
dlatego, że sama sobie tak powiedziałam...</span><br />
... <span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt;">dzięki
Tobie wymazałam z umysłu kreowany przez mnie swój obraz a z uporem wgrywam
Twój.</span>
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt;">To działa i
dziękuję Ci za to.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt;">.... <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>pomyśl ile osób chciałoby Cię za to co robisz
i za to, że jesteś przytulić.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span class="5yl5">Utulam Cie z całej mocy jesteś moją wróżką zębuszką i
zawsze będziesz miała stałe miejsce w moim sercu</span><span style="mso-fareast-language: PL; mso-no-proof: yes;">"</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrBZtCPY0D_P3TqH6nrTmKPo3sc1Uoivsxkl9q5bQNKIFVhE3Xzg5TY8BeA15zLXca-84-catiyjOB55GSSEGT-nPdoBUiPLESLh28hChyphenhyphen9TsMtP5nKVc58K4AbWx0g8KmA2-iAOFM-1Fk/s1600/DSC_8095-Edit-Edit.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1068" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrBZtCPY0D_P3TqH6nrTmKPo3sc1Uoivsxkl9q5bQNKIFVhE3Xzg5TY8BeA15zLXca-84-catiyjOB55GSSEGT-nPdoBUiPLESLh28hChyphenhyphen9TsMtP5nKVc58K4AbWx0g8KmA2-iAOFM-1Fk/s640/DSC_8095-Edit-Edit.jpg" width="426" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<br />
<div class="_h8t" style="text-align: center;">
<div class="_5wd9 direction_ltr">
<div class="_5wde _n4o">
<div class="_5w1r _3_om _5wdf" style="max-width: 164px; overflow-wrap: break-word;">
<div class="_4gx_">
<div class="_d97" style="text-align: center;">
<span class="_5yl5"></span></div>
<div class="_d97" style="text-align: center;">
</div>
<div class="_d97" style="text-align: center;">
</div>
<div class="_d97" style="text-align: center;">
<span class="_5yl5">Dziękuję</span></div>
<div class="_d97" style="text-align: center;">
<span class="_5yl5">Dziękuję że jesteście </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="_d97" style="text-align: center;">
</div>
<div class="_d97" style="text-align: center;">
</div>
<div class="_d97" style="text-align: center;">
</div>
<div class="_d97">
</div>
<div class="_d97">
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
JoannaPhttp://www.blogger.com/profile/13853037125770017376noreply@blogger.com0